Miałam coś trochę podobnego jak Pyza . Jakiś czas temu stałam w kolejce w sklepie garmażeryjno- mięsnym ( to jeszcze w czasach gdy były kolejki ) . Przede mną stała starsza Pani w wieku mojej Babci . Podswiadomie ją obserwowałam. Patrzyła na chłodziarkę przy której się przesuwała kolejka i coś do siebie szeptała .Dotarło do mnie , ze Ona liczy .Doszła do lady i zaczęła robic zakupy:1 parówkę, 3 plasterki jakiejś kiełbasy , 4 skrzydełka , 10 dag pasztetowej . Panienka za ladą rzuciła na wagę pasztetówkę - 15 dag. Pani zwróciła uwagę , że Ona chce 10 dag - usłyszała , że co sobie myśli , na gramy ma jej ważyć i na plasterki ? Pani nieśmiało powiedziała , że ma mało pieniędzy i nie starczy jej jak będzie więcej . Na to padła uwaga , że jak się nie ma pieniędzy to się nie idzie na zakupy. Starsza Pani popłakała się a ja dostałam furii . Darłam się na ekspedientkę jak oszalała bo wyobraziłam sobie moją Babcię w takiej sytuacji. A potem zapytałam starszą Panią czy jest sama czy mieszka z kimś . Okazało się że z chorym mężem i mają tylko 1 emeryturę ( małą ). Kazałam ekspedientce odczepić się z płaceniem od tej Pani i doliczyć wszystko do mojego rachunku. Potem kupiłam jakiegoś kurczaka, 10 dag szynki, kawałek schabu, mielone i coś jeszcze - a 3 osoby za mną załapały o co chodzi i wcisnęły mi w rękę po 20 zł . W rezultacie zrobiłam zakupy za prawie 100 zł .Swoich ze złości nie zrobiłam . Zaniosłam tej Pani zakupy do domu. Zostałam na herbacie .Ona płakała , że nie może się odwdzięczyć , ja ryczałam , z bezsilniości , że ludzie są tak głupi i bezczelni. Potem dzwoniła do mnie jeszcze na Święta .Potem zmarł jej mąż , a potem chyba Ona .Coś się we mnie wtedy złamało .Nie daję pieniędzy ale bułkę kupuję , a jak ktoś prosi i mówi że nie ma na jedzenie dla dzieci to pytam czy zrobić mu zakupy . Na 10 osób 8 odchodzi wzruszając ramionami .Tych dwoje bierze chleb , pasztet , mleko i dziękuje . Wiem , że pewnie robią mnie w konia bo mogli by zarobić na to , ale jakoś nie mogę zapomnieć tej starszej Pani. Zawsze sobie powtarzam , że u mnie to jest wybór między kupieniem schabu na obiad albo zrobieniu jajka sadzonego - a dla tego kogoś to może być , że albo jedzą albo nie. Ogólnie jestem naiwna i wierzę ludziom mając pełną świadomość , że mnie wykorzystują i oszukują ale łatwiej mi się żyje w pozorach idealizmu niż w świecie teorii spiskowych.
Niebywała sytuacja... aż brak mi słów... Czy tylko w Polsce jest taka mentalność? Fakt, wielu starszych ludzi zachowuje się momentami niegrzecznie, chamsko, wręcz skandalicznie, ale nie można generalizować. Mnie w tego typu sytuacjach, którą opisała Bunia przychodzi na myśl jedno: pracujemy kilkadziesiąt lat, po czym - gdy przechodzimy na emeryturę - nasze państwo nie jest w stanie zapewnić nam godziwego życia, bo dostajemy marne grosze, za które ciężko przeżyć. Często widuję na ulicy babuleńki z konwaliami czy innymi ogrodowymi kwiatkami, albo z malinami z lasu, czy z kapciami robionymi na drutach... Przykre, że w taki sposób muszą sobie radzić.
Mentalność żebracza
Obserwuj wątekOdp: Odp: Mentalność żebracza
nutella
Niebywała sytuacja... aż brak mi słów... Czy tylko w Polsce jest taka mentalność? Fakt, wielu starszych ludzi zachowuje się momentami niegrzecznie, chamsko, wręcz skandalicznie, ale nie można generalizować. Mnie w tego typu sytuacjach, którą opisała Bunia przychodzi na myśl jedno: pracujemy kilkadziesiąt lat, po czym - gdy przechodzimy na emeryturę - nasze państwo nie jest w stanie zapewnić nam godziwego życia, bo dostajemy marne grosze, za które ciężko przeżyć. Często widuję na ulicy babuleńki z konwaliami czy innymi ogrodowymi kwiatkami, albo z malinami z lasu, czy z kapciami robionymi na drutach... Przykre, że w taki sposób muszą sobie radzić.