Najwazniejsza decyzja...

Obserwuj wątek

Odp: Odp: Najwazniejsza decyzja...

malgorzata
A teraz wyobrazam sobie taka restauracje, gdzie wszyscy skupieni sa na ..jedzeniu wlasnie! przezuwaja sobie w spokoju zeby poprawic trawienie...cala sala milczy..
ciekawe co szef kuchni na to!

A tak bez zartow...dla mnie to jedzenie i rozmowa przy jedzeniu to jakby jednosc.
Chyba dziwnie bym sie czula, gdybysmy siedzieli przy stole i nic nie mowili. Tak samo jest przeciez, gdy zapraszamy gosci na kolacje, czy obiad. I co? Mamy milczec? hm..
Ja tez jestem zmuszona czesto jesc sama. Nie znosze tego. Nudzi mi mnie to!

Odpowiedz na/ edytuj Najwazniejsza decyzja...