No to chyba jestem dziwolągiem - nie znoszę super ostrych noży .Ostre tak ale bez przesady .Jak widzę reklamy jak to na nożu kuchennym kartka papieru w locie rozpada się na pół to mnie ciarki przechodzą bo widzę domowników którzy przez przypadek dotykają nim do skóry. Może i zawodowcom którzy muszą wyfiletować tonę ryb czy rozebrać całego prosiaka nóż o takiej ostrości jest niezbędny do życia ale w domu ? Ma być na tyle sprawny by spokojnie bez ,, pitolenia " można było nim pracować .Oczywiście warto mieć kilka noży do różnych rzeczy ( mięsa, ryb , warzyw, pieczywa )- ale kupowanie ekstra noży jeszcze nie da umiejętności gotowania .Nawet ryby dobrze się nie wyfiletuje ekstra nożem jak się nie wie jak to robić .
Masz rację, nie marka noża decyduje o jakości potrawy.Mimo,że mam "lepsze" noże, nie mogę rozstać się ze starutkim gerlachem.Najlepiej mi"leży" w ręce. Lubię bardzo ostre noże.
Noże w kuchni
Obserwuj wątekOdp: Odp: Noże w kuchni
Henia
Masz rację, nie marka noża decyduje o jakości potrawy.Mimo,że mam "lepsze" noże, nie mogę rozstać się ze starutkim gerlachem.Najlepiej mi"leży" w ręce. Lubię bardzo ostre noże.