Masz rację, Msewka, każdy przeżywa stratę bliskich po swojemu, ale bardzo ważne jest aby mieć świedomość, że są ludzie życzliwi obok. Kilka lat temu, o niedługich odstepach czasu, straciłam Dziadków i zmarła moja Mama. I wtedy zauważyłam, że ludzie cząsto traktują tych, któych najbardziej dotknęła strata, jak trędowatych - jakby śmierć i smutek były zaraźliwe...Z czasem wytłumaczyłam sobie, że może po prostu nie bardzo wiedzieli co powiedzieć, jak się zachować, ale ja potrzebowałam wsparcia i go nie było...Dużo mnie to nauczyło, staram się być w pobliżu krewnych czy znajomych, których spotyka taka sytuacja, nie narzucając się. Ugotowanie obiadu, upieczenie ciasta, zrobienie prania czy np. zabranie dzieci na cały dzień - to czasami mało i jednocześnie tak wiele...
fanclub "rumowy" :)
Obserwuj wątekOdp: Odp: O)
Pyza