Ja wczoraj zrobiłam sobie wieczór relaksu.Znów późno wróciłam z pracy,przez te koszmarne korki.Wczoraj był dłuższy bo auto stojące w kolejce się zapaliło i straż nie miała jak do niego się przedostać, a później auta nie bardzo miały jak ominąć pokrytego pianą wraku.Mąż na służbie.Więc zrobiłam sobie relaksujący prysznic, zastosowałam swoje ulubione specyfiki do pielęgnacji ciała( mąż się śmieje,że chyba mam do każdej części ciała inny balsam, i ma racją-tylko nie mam czasu ich używać).Zaparzyłam sobie w ulubionej filiżance mieszankę herbaty rum i irlandzka kawa i położyłam się o godz.19,30.Nie zdarza mi się to normalnie.Oczywiście spać poszłam późno, bo córce zebrało się na rozmowy wieczorne na łóżku (jak męża nie ma zawsze pędzi spać do mnie) i nie koniecznie się wyspałam a dziś do pracy.Ale i tak czuję się o niebo lepiej.Taki wieczór dobroci dla siebie raz na jakiś czas jest zbawienny, zwłaszcza jesienią, gdy raczej trudno o wielki entuzjazm.
A napić się wpadnę do Was wieczorkiem, a z pracy podglądam w wolnej chwili, co się dzieje.
Takie kapiele dobrze robia ale trzeba bylo wziesc taka kapiel jak Andrzej byl w domu i z nim do lozeczka A my jedziemy dzis do syna...pogoda ma byc ladna...to napewno duzo zobaczymy, syn juz zaplanowal caly dzien...i powiedzial ze jak bede miala bole to posadza mnie w kawiarence i beda sami zwiedzac, ale mysle ze tak zle nie bedzie ale jednego przed podroza napije sie
zmieniono 1 raz (ostatnio 21 lis 2009 06:44 przez Doro)
fanclub "rumowy" :)
Obserwuj wątekOdp: Odp: O)
Doro
Takie kapiele dobrze robia ale trzeba bylo wziesc taka kapiel jak Andrzej byl w domu i z nim do lozeczka A my jedziemy dzis do syna...pogoda ma byc ladna...to napewno duzo zobaczymy, syn juz zaplanowal caly dzien...i powiedzial ze jak bede miala bole to posadza mnie w kawiarence i beda sami zwiedzac, ale mysle ze tak zle nie bedzie ale jednego przed podroza napije sie