Karolla napisała:
przedwczoraj, 17:50
co do alkoholu - ja nie lubie gdy wypicie nie konczy sie na "paru" -nie chce aby moje dzieci ogladaly pijanych doroslych.A taki dorosly uwaza ze nic nie widac...
rozumiem koniaczek, winko ,drineczek... ale nie impreza z litrem na stole w roli glownej...
msewka również:
przedwczoraj, 18:15
No nie myślałam o ostrym piciu,tylko właśnie o lampce wina,drinku czy kieliszeczku nalewki.Więc tu się zgadzam w zupełności.
A tak na marginesie to ilu nietrzeźwych przyznałoby się,że są pijani? Tylko trzeźwi oceniają całą farsę z boku.
Bahus ujął to w żart (jak zwykle zresztą, nie lubi wypowiadać się poważniej)
Obie Dziewczyny nieco uogólniacie temat spożywania alkoholu traktując wszystko ponad "parę kieliszków" ,jako "pijacką bibę". Otóż inaczej to wygląda przy suto zastawionym stole i jedzeniu, wówczas alkohol wypijany nie wali tak "w czerep", cechy indywidualne spożywających ten napój mają znaczenie no i czas spożywania tegoż napitku.
Widziałem osoby po dwóch drineczkach (wcale nie mocnych!) ale bez konsumpcji nieźle " zalane", jak i trzeźwe po spożyciu ponad 1/4 "na łeb" ale pijące właśnie " z głową".
Przykro mówić ale panie wypijające więcej aniżeli powinny zachowują sie, niezbyt sympatycznie i nie potrafią "wyhamować" tak spożycia jak i języka.
Odpowiedz na/ edytuj jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
przedwczoraj, 17:50
co do alkoholu - ja nie lubie gdy wypicie nie konczy sie na "paru" -nie chce aby moje dzieci ogladaly pijanych doroslych.A taki dorosly uwaza ze nic nie widac...
rozumiem koniaczek, winko ,drineczek... ale nie impreza z litrem na stole w roli glownej...
msewka również:
przedwczoraj, 18:15
No nie myślałam o ostrym piciu,tylko właśnie o lampce wina,drinku czy kieliszeczku nalewki.Więc tu się zgadzam w zupełności.
A tak na marginesie to ilu nietrzeźwych przyznałoby się,że są pijani? Tylko trzeźwi oceniają całą farsę z boku.
Bahus ujął to w żart (jak zwykle zresztą, nie lubi wypowiadać się poważniej)
Obie Dziewczyny nieco uogólniacie temat spożywania alkoholu traktując wszystko ponad "parę kieliszków" ,jako "pijacką bibę". Otóż inaczej to wygląda przy suto zastawionym stole i jedzeniu, wówczas alkohol wypijany nie wali tak "w czerep", cechy indywidualne spożywających ten napój mają znaczenie no i czas spożywania tegoż napitku.
Widziałem osoby po dwóch drineczkach (wcale nie mocnych!) ale bez konsumpcji nieźle " zalane", jak i trzeźwe po spożyciu ponad 1/4 "na łeb" ale pijące właśnie " z głową".
Przykro mówić ale panie wypijające więcej aniżeli powinny zachowują sie, niezbyt sympatycznie i nie potrafią "wyhamować" tak spożycia jak i języka.