Karp - żywy czy z lodu?

Obserwuj wątek

Odp: Odp: Odp: Karp - żywy czy z lodu?

Babciagramolka
Pyza napisał(a):

Buniu, wolny wybór jest tym co bardzo mi odpowiada - każdy z nas może i powinien robić tak jak chce i jak mu wygodnie, niezależnie od przyczyn. Denerwuje mnie tylko dorabianie jakichś filozofii i hipokryzja...


I tu się zgadzam w 100 % . Ryby ,, ubijam ,, od zawsze - mało tego łowie je i nie czuję sie z tego powodu mało humanitarna . Mało tego zdażyło mi się w sytuacji podbramkowej ,, doprowadzić ,, kurczaka do stanu nadającego sie do skubania .Trudno - trzeba było i już . Mieszkam w mieście i takie atrakcje mnie omijaja z oczywistych powodów ale wydaje mi się ,że mieszkajacy na wsi i hodującu zwierzęta i ptactwo takich problemów nie mają - mało tego mają chyba swoje zdanie na takie debaty .
Zgadzam się - sezon przedświąteczny to dyżurny temat debat nad humanitaryzmem wobec karpia . Z góry zaznaczam że nie zamierzam być humanitarna - kupować karpia żywego i wypuszczać go do rzeki - bo to bzdura ( karp hodowlany w tej rzece się po prostu nie uchowa ) a i mnie na to nie stać.

Odpowiedz na/ edytuj Karp - żywy czy z lodu?