Moja największa kuchenna wpadka :)

Obserwuj wątek

Odp: Odp: Odp: Moja największa kuchenna wpadka :)

Doro
  • Doro

  • Posty: 2811
  • Przepisy: 8
  • Artykuły: 0
kinga napisał(a):

To bylo w zeszlym roku,we wrzesniu,na obiad mial wpasc do nas kolega,wiec postanowilam,ze ugotuje fasolke po bretonsku,za ktora moj maz przepada.
Jak wszczyscy wiecie,groch sie dlugo gotuje,woda w miedzy czasie wyparowywuje,wiec co jakis czas dolewam,a mam zwyczaj dolewania wody z czajnika ktora jest przegotowana.
No i tak samo zrobilam wtedy,woda wyparowala,a czajniku byla jakas litra wiec ja dolalam do zupy.Tylko,ze pozniej jak juz fasolka byla gotowa,a ja czekalam na meza i goscia to sobie przypomnialam,ze odkamienialam czajnik specjalnymi tabletkami i z rozmachu ta wlasnie wode z rozpuszczonymi tabletkami,z rozpuszczonym kamieniem wlalam do zupy.Z obiadu byly oczywiscie nici,a teraz jak odkamieniam czajnik to pilnuje i zaraz ta wode wylewam

Prawie to samo mi sie zdarzylo przed paru laty , odkalkowywalam czajnik i zapomnialam ta wode wylac itp. , syn przyjechal z przepustki , chcial kawe..
Mozecie sobie wyobrazic co wtedy bylomyslalam ze mu kiszki powykreca.
Za pare miesiecy powtorzylam to, ale z moim mezem, wstyd naprawde wstyd

Odpowiedz na/ edytuj Moja największa kuchenna wpadka :)