Hihi padłem po prostu na podłogę, dysząc ciężko Smaczny był to prawda, ale żeby go robić za każdym razem kiedy mam ochotę na makaron to raczej nie Myślę, że fajny pomysł na jakąś imprezę - zrobić z przyjaciółmi i potem zjeść popijając winem
edytaha napisał(a):
kołczu napisał(a):
To ja się pochwalę swoim pierwszym makaronem własnej roboty, zrobiłem podczas urlopu Bałaganu trochę było i zdecydowanie trzecia ręka by się przydała, ale pierwsze koty za płoty Na zdjęciu makaron odpoczywa na krześle.
Jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję Robercie, że to nie jedyne krzesło w Twoim domu i że też miałeś na czym odpocząć po tak ciężkiej pracy?
Robiłeś wszystko ręcznie? Jeśli tak, to chylę czoła. Za mnie zagniatanie załatwia maszyna, ja jedynie wałkuję i kroję, a i tak po takiej robocie padam ze zmęcenia. Gratuluję.
Chwalimy się;
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: Chwalimy się;
anemon
Robiłeś wszystko ręcznie? Jeśli tak, to chylę czoła. Za mnie zagniatanie załatwia maszyna, ja jedynie wałkuję i kroję, a i tak po takiej robocie padam ze zmęcenia. Gratuluję.