Błagam, nie kupuj Pangi, to nie ryba tylko produkt rybopodobny naszpikowany potwornymi ilościami antybiotyków, sterydów i paszy, produkowany (bo hodowlą tego nazwać nie można) na skalę przemysłową w dramatycznych warunkach. To tak jakbyś kupowała jajka oznaczone cyfrą "4" gdyby takie oznaczenie istniało.
Bzdura ( przepraszam ) . Ta kampania anty Panga już od jakiegoś czasu przetacza się przez wszystkie fora. W Polsce obowiązują jedne z najostrzejszych przepisów sanitarnych w Unii. Jeżeli Panga weszła na nasz rynek to znaczy że spełnia nie tylko nasze ale i unijne normy. Jak się zaczęła ta debata o Pandze zainteresowałam się tym . Mam trochę znajomych w Sanepidzie - spytałam jak to z tym jest .Każda patria towaru wchodzaca na rynek jest badana .Nie ma żadnych podstaw do wypisywania ,, rewelacji " o szprycowaniu "Pangi hormonami , skazeniu mięsa itp .To juz bardziej podejrzane są ryby sprzedawane z burty przez rybaków bałtyckich ( wiecie jak skażony jest Bałtyk ) . Nagonka na Pangę ma proste wytłumaczenie - lobby rybaków europejskich . Wystarczy sprawdzić jak zmienił się statystyczny udział poszczególnych gatunków ryb w sprzedaży po wprowadzeniu Pangi a stanie się jasne kto i dla czego nie lubi Pangi.
Ja jestem za stary wróbel na to by sugerowac się anty reklamą . Przeżyłam niezdrowe masło ( bo margaryna lepsza ) , wyższość oliwy nad olejami .To i Pangę i ten,, okropny " Glutaminian sodu przeżyję .
Panga mi smakuje .Glutaminian sodu używam ( bo mi smak unami pasuje ) , oliwy nie lubię , a margaryny nie używałam i nie będę używać . Nie reformowalna jestem .I bardziej wierzę chemikom z Sanepidu niż forom internetowym.
Ja oliwę używam bo ma mega smak oraz aromat i nie wyobrażam sobie już swojego życia kulinarnego bez najlepszej extra vergine, margaryny nie używam w ogóle bo dla mnie jej zapach i smak są co najmniej odpychające. Nie twierdzę że jedzenie pangi zabija, ale wiem z badań przeprowadzony przez katowicki UOKiK, że w Pandze jest tyle ryby ile w polskiej piłce nożnej drużyn na miarę mistrza świata. Powiedz mi proszę dlaczego Pangę, która jest rybą sprowadzaną z Wietnamu, czyli dochodzą dodatkowe koszty takie jak m.in. transport, można kupić już za 6 PLN/kg, a najtańszą jakąkolwiek inną rybę za co najmniej dwu jeśli nie trzy krotność tej wartości Ja wiem dlaczego tak się dzieje, ale jak sama stwierdziłaś jesteś niereformowalna, więc nie będę Cię przekonywać że rybki są z dodatkami polifosforanów i niefosforowych dodatków typu MTR-79, które w połączeniu z solą kuchenną wiążą wodę przez co ryba jest bardziej soczysta, a co za tym idzie cięższa. Dodaj do tego 20% glazury, a okaże się że kupiłaś wraz z rybą także 40% importowanej z Wietnamu wody. Po za tym spartańskie warunki hodowli tej ryby przemawiają do moich ludzkich odczuć i podświadomie nie pozwalają mi wspomagać tego procederu.
To tak, jak z jajkami. Są ludzie którzy patrzą na mnie jak na kosmitę, gdy mówię że za jajka płace po 1,00 czy 1,20 PLN/szt bo naniesiona jest na nich cyfra "0". Ale wystarczy mi że ja wiem po co to robię i na siłę świata do tego przekonywać nie będę.
co dzisiaj na obiad?
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Pablito
Ja oliwę używam bo ma mega smak oraz aromat i nie wyobrażam sobie już swojego życia kulinarnego bez najlepszej extra vergine, margaryny nie używam w ogóle bo dla mnie jej zapach i smak są co najmniej odpychające. Nie twierdzę że jedzenie pangi zabija, ale wiem z badań przeprowadzony przez katowicki UOKiK, że w Pandze jest tyle ryby ile w polskiej piłce nożnej drużyn na miarę mistrza świata. Powiedz mi proszę dlaczego Pangę, która jest rybą sprowadzaną z Wietnamu, czyli dochodzą dodatkowe koszty takie jak m.in. transport, można kupić już za 6 PLN/kg, a najtańszą jakąkolwiek inną rybę za co najmniej dwu jeśli nie trzy krotność tej wartości Ja wiem dlaczego tak się dzieje, ale jak sama stwierdziłaś jesteś niereformowalna, więc nie będę Cię przekonywać że rybki są z dodatkami polifosforanów i niefosforowych dodatków typu MTR-79, które w połączeniu z solą kuchenną wiążą wodę przez co ryba jest bardziej soczysta, a co za tym idzie cięższa. Dodaj do tego 20% glazury, a okaże się że kupiłaś wraz z rybą także 40% importowanej z Wietnamu wody. Po za tym spartańskie warunki hodowli tej ryby przemawiają do moich ludzkich odczuć i podświadomie nie pozwalają mi wspomagać tego procederu.
To tak, jak z jajkami. Są ludzie którzy patrzą na mnie jak na kosmitę, gdy mówię że za jajka płace po 1,00 czy 1,20 PLN/szt bo naniesiona jest na nich cyfra "0". Ale wystarczy mi że ja wiem po co to robię i na siłę świata do tego przekonywać nie będę.