I ja mam tak samo.Zmywanie to prawdziwa kara boska.Niestety nigdy mi nie ujdzie płazem.Chciał nie chciał muszę zmywać,bo jak nie zmyje to przeważnie ktoś przychodzi i obciach jak w zlewie piętrzy się cała góra naczyń.
A wiecie ze ja lubie zmywać naczynia?
Kiedy bylam w pracy w Grecji i na początku dopóki nie nauczylam sie języka to zmywałam przeważnie gary ..i nie kłamie, było tego sporo czasem myłam i mylam po kilka godzin ... A teraz w domu ... a cóż to jest 10 czy 20 talerzy i 2-3 garnki.. no problem , a przyznam sie ze kiedys tez strasznie nie lubilam .
Luna to ja Ci szczerze zazdroszczę.Moja antypatia do zmywania wzięła sie stąd,że jak miałam ze sześć lat to mama postanowiła,że muszę mieć jakieś obowiązki.Było to właśnie zmywanie po obiedzie.Już wtedy strasznie tego unikałam,ale mama nie przepuściła i zmywanie zawsze zostawało dla mnie.I tak do dziś nie lubie tej czynności.
Co nas wkurza w jedzeniu...
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: Co nas wkurza w jedzeniu...
Luna to ja Ci szczerze zazdroszczę.Moja antypatia do zmywania wzięła sie stąd,że jak miałam ze sześć lat to mama postanowiła,że muszę mieć jakieś obowiązki.Było to właśnie zmywanie po obiedzie.Już wtedy strasznie tego unikałam,ale mama nie przepuściła i zmywanie zawsze zostawało dla mnie.I tak do dziś nie lubie tej czynności.