Powiedziałem sobie...niedziela bez rumu....nie dotrzymałem słowa
Niedziela bez rumu, to niedziela stracona.Ja gościłam i w sobotę i w niedzielę byłych sąsiadów i też sobie obiecuję , że alkoholu nie tknę.Ale w sobotę znajomi kolejni i impreza.
Przygotowanie imprezki to trochę zachodu,ale przynajmniej miło spędzisz czas w gronie przyjaciół.A póki co,to przydała by mi się lampka wina.Zabrałam się za generalne porządki.Może Ewuniu napijesz się ze mną?
Tak, ale cichaczem bom w pracy.Ale bezrybie dziś totalne.
No to po lampeczce i ciesz się,że nie masz dużo pracy.Ale nudy jeszcze bardziej męczą.Ja dzisiaj nie narzekam.Sprzątanie dobiega pomału do końca,ale jeszcze muszę zająć się obiadkiem.No to jeszcze po maluszku.Wirtualnie zawsze mogę.Wieczorem sobie wypiję prawdziwą lampkę winka
fanclub "rumowy" :)
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: Odp: O)
Śliweczka
No to po lampeczce i ciesz się,że nie masz dużo pracy.Ale nudy jeszcze bardziej męczą.Ja dzisiaj nie narzekam.Sprzątanie dobiega pomału do końca,ale jeszcze muszę zająć się obiadkiem.No to jeszcze po maluszku.Wirtualnie zawsze mogę.Wieczorem sobie wypiję prawdziwą lampkę winka