pięknego poranka przyjaciel zaprosił swojego starego już
ojca na pogawędkę do baru gdzie można było swobodnie
porozmawiać i napić się dobrego rumu,ale nie było Bacardi i dlatego zmienili lokal.
Poszli do naszego fan clubu rumowego i pili z nami kobitkami.
Ale my w tej chwili nie byłyśmy zainteresowane ich towarzystwem ,ponieważ okazali się łotrami i kretynami,którzy nie dość ,że nie lubili to jeszcze byli anty-alkoholikami i dlatego nie pasowali więc wyprosiliśmy ich z tej knajpki.
Atmosfera była troszeczkę napięta bo może za dużo wypili i mówili o brzydkich rzeczach ,takich jak,łapówkarstwo
napady a nawet morderstwo,to była mafia(grupa zorganizowana) o której oni wiedzieli sporo rzeczy,jednak nie chcieli ryzykować,dlatego postanowili się
dyskretnie wycofać pod warunkiem że nie pisną ani słowa nigdy i nigdzie,
50 słów, a może więcej ...
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: 50 słów, a może więcej ...
teresa.rembiesa
dyskretnie wycofać pod warunkiem że nie pisną ani słowa nigdy i nigdzie,