Wszędzie mróz,nawet mój mały urwis chcial wracać do domu z sanek,nic dziwnego zimno jak ,ale takie uroki zimy,może mróz wybije trochę bakcyli i mniej będziemy chorować,a to do grzańca
Chętnie, chętnie bo na innym forum już zabrakło (Misia z Doro z małą pomocą Kingi wszystko wsunęły-te to po nocy siedzą i obserwują, co tu dobrego się pojawi).
Dobrze,że tu nie znalazły , i też mam 8 sztuk (i kilogram będzie więcej)
Widzialy, widzialy...ale tak po przyjacielsku zostawily dla Ciebie A gdzie Cie wczoraj wcielo
A wczoraj ? Co ja wczoraj robiłam?
Ano byłam w pracy, później w szpitalu u teścia, później jeszcze u teściowej na wsi.
Wieczorem przyozdabiałam swój piernik i piłam żubrówkę z soczkiem jabłkowym.
A dziś,żeby było ciekawiej, byłam u spowiedzi
Ale ani ksiądz się nie zaczerwienił, to chyba mocno nie nagrzeszyłam.
Ty i grzechytego nie moge sobie wyobrazic, ksiadz cieszy sie , jak cie zobaczy...i mowi do siebie" znow ten bezgrzeszny baranek mnie odwiedza, bedzie znowu nudno"
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Doro
Ty i grzechytego nie moge sobie wyobrazic, ksiadz cieszy sie , jak cie zobaczy...i mowi do siebie" znow ten bezgrzeszny baranek mnie odwiedza, bedzie znowu nudno"