To co chcę Wam napisać pasuje do kilku watków : Tylko dla ponuraków,
Wpadka kulinarna.
Ale napiszę tutaj.
Otóż wczoraj miałam wielkiego smaka na zupkę szczawiową ,więc postanowiłam sobie ugotować Mąż był u syna i tam miał mieć obiad. .
Niespodziewanie jednak przyjechał ,a że nie lubi szczawiowej - zrobiłam rosół.Dzisiaj jestem sama więc z reszty rosołu zrobię szczawiową.
A tu niespodziewanie przychodzi mój mąż i prosi mnie o szczawiową .
Ale ja jeszcze nie miałam , więc szybko szczaw opłukałam , pokroiłam i zrobiłam smaczną zupkę .Mąż nie mogł się doczekać sam sobie nalał do talerza i nawet chwalił, że dobra. Myślę sobie, chyba cud.
Ale gdy było bliżej dna pojawiła się skorupka na łyżce a mąż do mnie - "musiałaś ślimakowi domek zabrac.Glupio mi się zrobiło,a tu za chwiłę mąż mowi- "czy ty myślisz,że ja jestem Francuzem, winniczkami chcesz mnie karmić?"
Patrzę, a na łyżce taki sobie ślimaczek .
Jedzenie oczywiście się skończyło ,ale został dobry humor i chyba długo będziemy to pamiętać a zwłaszcza mój mąż nie lubiący zupy szczawiowej
ale tak smakowitej jeden , jedyny raz..
Ha,ha no to uraczylas mezaPolaczylas kuchnie polska z francuska,brawo Misiu
Musisz przyznać , że jestem zdolna
Alez oczywiscie,ja nigdy w to nie watpilam
Biedny mezus,nie dosc,ze nie lubi szczawiowej to jeszczce taka niespodzianka w talerzu
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
kinga
Alez oczywiscie,ja nigdy w to nie watpilam
Biedny mezus,nie dosc,ze nie lubi szczawiowej to jeszczce taka niespodzianka w talerzu