Chcąc podzielić się swoim serniczkiem poszłam dzisiaj z pieskami spacerkiem do zieleniaka Pedra leciutko uwiazałam do stojaka na rowery a sama gadu-gadu, bo bardzo mile są panie sprrzedawczynie.Nagle usłyszałam straszne ujadanie .Obok przechodziła pani z bardzo podobnym pieskiem do mojego którego mój Pedro nie cierpi.Szarpnął więc i zaczęłly się oba gryżć.Jja ruszyłam znowu do akcji.Psy goniły wkolo tej kobiety a ja za psami .W końcu upadłam ale tylko troszkę kolano stłuklam ale psa złapalam .Do domu przyszłam i po godzinie poczułam,że nie mogę na nogę stanąć .Itakim sposobem skręconą mam kostkęAle za to w sklepiku oglądali tragikomedię za darmo!
Oj Misiu straszny pech ostatnio prześladuje Ciebie i Twoje zwierzaki. Współczuję skręconej kostki i bólu z nią związanym.Teraz jesteś skazana na komputer i na nas.
A tak poważnie to wracaj do formy .Pozdrawiam.
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
misia53
Jak mam wrócić jak nie mogę chodzić.