Ja tez mysle,ze powinno sie zwracac uwage na to co nosimy i jak w tym wygladamy.Choc mieszkajac w UK,przyzwyczailam sie ze tu kazdy chodzi ubrany w to co chce i choc nie zawsze mi sie to moze podobac,to fajne jest to ze nikt nikogo palcami nie wytyka,nie oglada sie na ulicy i nie wysmiewa,jak to nadal dzieje sie np.w Polsce,zwlaszcza w malych miejscowosciach.I wierzcie mi lub nie ale ulice wygladaja jakos tak bardziej radosnie i kolorowo,a ludzie czesciej usmiechaja sie do siebie.W Polsce gdy nieznajomy powie nam dzien dobry na ulicy to zastanawiamy sie z kod go znamy,albo myslimy ze sie pomylil,tutaj to jest normalne, kazdy odpowie z usmiechem i nie dopatruje sie zadnych podtekstow.
To co piszesz Anula to swieta prawda,za granica ludzie faktycznie nie przywiazuja wagi do ubioru to raz,a po drugie nie zwracaja uwagi na inne osoby czasami bardzo dziwacznie ubrane,to tutaj pierwszy raz widzialam kobiety w szlafrokach wyskakujacych do najblizszego sklepu po prase lub mleczko,widzialam dziweczyne na rynku ktora paradowala w pizamach i kaloszach,musze przyznac,ze mnie to smieszylo,ale tak naprawde to nikt na nie uwagi nie zwracal
A co do zbednych kilogramow,to mysle,ze niejedna z nas je ma,wlaczajac mnie rowniez i wiecie co wazne jest zeby zaakceptowac i polubic siebie
Jakos nie wyobrazam sobie odmawiac sobie mnostwa przyjemnosci w postaci jedzenia,wiem,ze nie bylabym zbytnio szczesliwa
Odchudzalam sie nie raz i wiem jak to wyglada,wiecznie glodna i zla
Teraz zaczelam akceptowac siebie taka jaka jestem czyli z kilkoma nadprogramowymi kilogramami i,jem wszystko,ale w rozsadnych ilosciach
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Odp: Popołudniowe ploteczki
kinga
To co piszesz Anula to swieta prawda,za granica ludzie faktycznie nie przywiazuja wagi do ubioru to raz,a po drugie nie zwracaja uwagi na inne osoby czasami bardzo dziwacznie ubrane,to tutaj pierwszy raz widzialam kobiety w szlafrokach wyskakujacych do najblizszego sklepu po prase lub mleczko,widzialam dziweczyne na rynku ktora paradowala w pizamach i kaloszach,musze przyznac,ze mnie to smieszylo,ale tak naprawde to nikt na nie uwagi nie zwracal
A co do zbednych kilogramow,to mysle,ze niejedna z nas je ma,wlaczajac mnie rowniez i wiecie co wazne jest zeby zaakceptowac i polubic siebie
Jakos nie wyobrazam sobie odmawiac sobie mnostwa przyjemnosci w postaci jedzenia,wiem,ze nie bylabym zbytnio szczesliwa
Odchudzalam sie nie raz i wiem jak to wyglada,wiecznie glodna i zla
Teraz zaczelam akceptowac siebie taka jaka jestem czyli z kilkoma nadprogramowymi kilogramami i,jem wszystko,ale w rozsadnych ilosciach