Gotowanie zupki rybnej potrenuję w domu, zobaczymy co z tego wyjdzie. Foliować warzyw nie będę, oczywiście trochę wezmę, ale jednak konserwa wygrywa. Praktyka jachtowa jest nieco inna niż kajaka - można zabrać sporo konserw, o ile umieści się je w najniższych częściach jachtu. Tak że większość warzyw jednak w konserwach. Plus świeże, rzecz jasna. Nawiasem mówiąc - ja też pływałem na kajakach w zamierzchłych czasach mojej młodości. Spływ Czarną Hańczą to było coś. I rzeczywiście trzeba było zabrać wszystko ze sobą. Na początku podróży kajak wyglądał jak łódź podwodna, tylko falochron wystawał. No, ale to inna historia.
Oliwę wezmę jako przyprawę, a do smażenia będzie olej. Jak się nie sprawdzę w smażeniu, to stwory morskie się ucieszą. Przy okazji - czym się różni smażenie ryby na oleju od smażenia ryby w głębokim tłuszczu? Domyślam się, że4 ilością tłuszczu, ale poza tym? Smak? łatwość przyrządzania? Inne?
Żywność alternatywna [(?) chyba żywność normalna] to podstawa, a uzupełnieniem będą rybki złowione, to oczywiste. Wbrew pozorom na morzu wcale nie jest trudno coś złowić. Tylko że wędka jest nieco dziwna, ale da się. Tylko to filetowanie mnie przeraża.
Jeśli chodzi o pytanie znajomych - to nie problem. Łatwo jest znaleźć gotowe spisy żywności, którą należy zabrać na jacht w rozbiciu na ludzi, dni, rodzaje diety i inne cuda. Ale zwykle założenia są takie, że się zawija co 2 - 3 dni do portu (żegluga kabotażowa) a więc można uzupełniać zapasy, i ma się nowoczesny jacht z kambuzem i lodówkami. My wybieramy się na specyficzny rejs historyczną łodzią, wiec i problemy nieco inne.
Co do pieczywa -Wiem, że pieczywo, zwłaszcza żytnie, da się zrobić w ten sposób, że wytrzymuje od 15 do 30 dni i to bez konserwantów. Specyfika składu ciasta (zakwas?) oraz czas pieczenia. Szczegółów nie znam, ale da się. Poszukam jakiejś piekarni, gdzie podejmą się zadania upieczenia takiego pieczywa i późniejszego zapakowania go hermetycznie (nie owijanie w folię tylko hermetycznie- to spora różnica). Jak się trafi szef z fantazją to pokombinuje i zrobi.
... sie zobaczy
Odpowiedz na/ edytuj Potrzebny mi PROSTY przepis na rybę. pomocy !
Potrzebny mi PROSTY przepis na rybę. pomocy !
Obserwuj wątekOdp: Odp: Potrzebny mi PROSTY przepis na rybę. pomocy !
Madro
Gotowanie zupki rybnej potrenuję w domu, zobaczymy co z tego wyjdzie. Foliować warzyw nie będę, oczywiście trochę wezmę, ale jednak konserwa wygrywa. Praktyka jachtowa jest nieco inna niż kajaka - można zabrać sporo konserw, o ile umieści się je w najniższych częściach jachtu. Tak że większość warzyw jednak w konserwach. Plus świeże, rzecz jasna. Nawiasem mówiąc - ja też pływałem na kajakach w zamierzchłych czasach mojej młodości. Spływ Czarną Hańczą to było coś. I rzeczywiście trzeba było zabrać wszystko ze sobą. Na początku podróży kajak wyglądał jak łódź podwodna, tylko falochron wystawał. No, ale to inna historia.
Oliwę wezmę jako przyprawę, a do smażenia będzie olej. Jak się nie sprawdzę w smażeniu, to stwory morskie się ucieszą. Przy okazji - czym się różni smażenie ryby na oleju od smażenia ryby w głębokim tłuszczu? Domyślam się, że4 ilością tłuszczu, ale poza tym? Smak? łatwość przyrządzania? Inne?
Żywność alternatywna [(?) chyba żywność normalna] to podstawa, a uzupełnieniem będą rybki złowione, to oczywiste. Wbrew pozorom na morzu wcale nie jest trudno coś złowić. Tylko że wędka jest nieco dziwna, ale da się. Tylko to filetowanie mnie przeraża.
Jeśli chodzi o pytanie znajomych - to nie problem. Łatwo jest znaleźć gotowe spisy żywności, którą należy zabrać na jacht w rozbiciu na ludzi, dni, rodzaje diety i inne cuda. Ale zwykle założenia są takie, że się zawija co 2 - 3 dni do portu (żegluga kabotażowa) a więc można uzupełniać zapasy, i ma się nowoczesny jacht z kambuzem i lodówkami. My wybieramy się na specyficzny rejs historyczną łodzią, wiec i problemy nieco inne.
Co do pieczywa -Wiem, że pieczywo, zwłaszcza żytnie, da się zrobić w ten sposób, że wytrzymuje od 15 do 30 dni i to bez konserwantów. Specyfika składu ciasta (zakwas?) oraz czas pieczenia. Szczegółów nie znam, ale da się. Poszukam jakiejś piekarni, gdzie podejmą się zadania upieczenia takiego pieczywa i późniejszego zapakowania go hermetycznie (nie owijanie w folię tylko hermetycznie- to spora różnica). Jak się trafi szef z fantazją to pokombinuje i zrobi.
... sie zobaczy