Ja nie miałem takiego przypadku, ale całe życie miałem psa (tylko w bloku), może jeszcze nicponia da się nauczyć, zależy też ile ma lat. Podmurować ogrodzenie i postawić kawał płota to chyba za duży wydatek.
Chciałbym pomóc, ale nie znam się, więc powiem tylko, że piękny "na głowie kwietny ma wianek"
Ma 4 lata i w tym zaczął tak świrować. Jak widać w dzień niewiniątko a w nocy bestia. Mieliśmy drugiego psa przez jakieś15 lat i nigdy nie było problemu choć skoczny był i to bardzo a nawet po drabinie wchodził. I nigdy nie przeskoczył nam za płot. A ten jak szalony i nic nie pomaga. A jak pisałam rano czeka jak baranek na wpuszczenie go na podwórko. Był kilka dni na łańcuchu bo myśleliśmy, że coś to pomoże a tu nic. A psa szkoda żeby na łańcuchu był, więc lata luźno.
Proszę o rady
Obserwuj wątekOdp: Odp: Proszę o rady
zewa
Ma 4 lata i w tym zaczął tak świrować. Jak widać w dzień niewiniątko a w nocy bestia. Mieliśmy drugiego psa przez jakieś15 lat i nigdy nie było problemu choć skoczny był i to bardzo a nawet po drabinie wchodził. I nigdy nie przeskoczył nam za płot. A ten jak szalony i nic nie pomaga. A jak pisałam rano czeka jak baranek na wpuszczenie go na podwórko. Był kilka dni na łańcuchu bo myśleliśmy, że coś to pomoże a tu nic. A psa szkoda żeby na łańcuchu był, więc lata luźno.