Doro,Iwi69,Kinga-są ludzie którzy serca noszą na dłoni i to widać tylko wtedy gdy patrzy się tylko sercem,dlatego moje jest takie duże i dla was też jest tam miejsce,Tereska-r...,zajmuje też w nim szczególne miejsce
A.B masz racje przyjaciol nie mozna od razu poznac, sama sie o tym przekonalam....napisze w skrocie moja historie: pol roku temu przyszla do mnie do pracy dziewczyna ( z Polski) a ze blisko siebie siedzimy przypadlismy sobie do serca i zaprzyjaznilismy sie. Zapraszalam ja do siebie, jezdzilismy razem na zakupy , poznala moja cala rodzine, poprostu pokochalam ja jak wlasne dziecko (jest tylko 2 lata starsza od mojego syna). Pozniej pechowo zlamalam noge, minelo juz trzy miesiace od wypadku, wierzysz mi ...ona wcale nie zadzwonila do mnie...dzis bylam w pracy, bo szefowa musiala cos podpisac, i podeszlam do mojego majstra, ktory przy niej stal...to powiedziala mi tylko Guten Morgen i odeszla. Z innymi kolezankami usciskalismy sie , wycalowaly mnie, poprostu bylo milo. Przy okazji dowiedzialam sie ze ma nowego przyjaciela (jest rozwodka)
i z tego powodu nie ma czasu dla innych. W poniedzialek ide znowu do pracy, na poczatek bede przez dwa tygodnie pracowala tylko po 4 godziny, ciekawa juz jestem na jej reakcje....ale nauczylam sie czegos, tego ze przyjaciol NAPRAWDE poznaje sie w biedzie....i dzieki "Gotujmy" znalazlam nowych , takich na ktorych mozna polegac, to nie wazne ze mieszkamy daleko od siebie, wazne ze mozemy na siebie liczyc, czy piszemy prywatnie czy rozmawiamy telefonicznie, czy na Skype, to wiem ze na nich moge liczyc, i za to im dziekuje
Ale sie rozpisalam, chyba od Ewci to podlapalam , A.B- zostan taka jaka jestes, to jest wazne ze masz prawdziwych przyjaciol, nie liczy sie ilu ich masz, bo falszywych jest pelno wokol nas
Odpowiedz na/ edytuj Przyjaciele,daleko i blisko...
Przyjaciele,daleko i blisko...
Obserwuj wątekOdp: Odp: Przyjaciele,daleko i blisko...
Doro
A.B masz racje przyjaciol nie mozna od razu poznac, sama sie o tym przekonalam....napisze w skrocie moja historie: pol roku temu przyszla do mnie do pracy dziewczyna ( z Polski) a ze blisko siebie siedzimy przypadlismy sobie do serca i zaprzyjaznilismy sie. Zapraszalam ja do siebie, jezdzilismy razem na zakupy , poznala moja cala rodzine, poprostu pokochalam ja jak wlasne dziecko (jest tylko 2 lata starsza od mojego syna). Pozniej pechowo zlamalam noge, minelo juz trzy miesiace od wypadku, wierzysz mi ...ona wcale nie zadzwonila do mnie...dzis bylam w pracy, bo szefowa musiala cos podpisac, i podeszlam do mojego majstra, ktory przy niej stal...to powiedziala mi tylko Guten Morgen i odeszla. Z innymi kolezankami usciskalismy sie , wycalowaly mnie, poprostu bylo milo. Przy okazji dowiedzialam sie ze ma nowego przyjaciela (jest rozwodka)
i z tego powodu nie ma czasu dla innych. W poniedzialek ide znowu do pracy, na poczatek bede przez dwa tygodnie pracowala tylko po 4 godziny, ciekawa juz jestem na jej reakcje....ale nauczylam sie czegos, tego ze przyjaciol NAPRAWDE poznaje sie w biedzie....i dzieki "Gotujmy" znalazlam nowych , takich na ktorych mozna polegac, to nie wazne ze mieszkamy daleko od siebie, wazne ze mozemy na siebie liczyc, czy piszemy prywatnie czy rozmawiamy telefonicznie, czy na Skype, to wiem ze na nich moge liczyc, i za to im dziekuje
Ale sie rozpisalam, chyba od Ewci to podlapalam , A.B- zostan taka jaka jestes, to jest wazne ze masz prawdziwych przyjaciol, nie liczy sie ilu ich masz, bo falszywych jest pelno wokol nas