Tabu to może nie, ale Ci co tego doświadczyli raczej nie mają ochoty o tym pisać a reszta ma nadzieję, że im to się nie przytrafi.
Myślę, że ja nie chciałabym być w takim "zawieszeniu" - wolę radykalne posunięcia. Jeśli już dochodzi w jakichś powodów do rozstania albo trzeba się porozumieć, wybaczyć, pójść na kompromis i starać się - razem - poskładać wszystko w całość albo rozstać się definitywnie. Ja jestem zbyt pamiętliwa żadne tam separacje w moim wypadku niczego by nie zmieniły.
SEPARACJA-co sądzicie?
Obserwuj wątekOdp: Odp: SEPARACJA-co sądzicie?
Pyza
Myślę, że ja nie chciałabym być w takim "zawieszeniu" - wolę radykalne posunięcia. Jeśli już dochodzi w jakichś powodów do rozstania albo trzeba się porozumieć, wybaczyć, pójść na kompromis i starać się - razem - poskładać wszystko w całość albo rozstać się definitywnie. Ja jestem zbyt pamiętliwa żadne tam separacje w moim wypadku niczego by nie zmieniły.