Święty Mikołaj dostrzegł na moście faceta próbującego popełnić samobójstwo. Podszedł do niego i pyta:
— Człowieku, dlaczego chcesz to uczynić?
— Dziewczyna mnie rzuciła, nie mogę dalej żyć.
— Ale spójrz, jestem Świętym Mikołajem i mogę spełnić twoje trzy życzenia.
— Tak? To po pierwsze chcę mieć taką brykę, żeby tej dziewczynie oczy wyszły.
— Popatrz, tamta gablota jest twoja.
— Po drugie chcę tak wspaniałą chatę, żeby jej szczęka opadła na sam widok.
— Spójrz, tamta willa na wzgórzu jest twoja.
— No i jeszcze chciałbym mieć tak cudowną dziewczynę, żeby tamta zzieleniała z zazdrości.
— Tam w domu czeka już na ciebie.
— I ty to wszystko dajesz tak za nic.
— Tak, bo jestem Świętym Mikołajem. Ale właściwie to koniak mógłbyś postawić.
— Oczywiście, za tyle dobra...
Poszli do knajpki, Mikołaj wypił koniak i pyta:
— Człowieku, ile ty masz lat?
— Trzydzieści.
— I ty jeszcze w Świętego Mikołaja wierzysz?
Uśmiechnij się...
Obserwuj wątekOdp: Odp: Uśmiechnij się...
kinga
— Człowieku, dlaczego chcesz to uczynić?
— Dziewczyna mnie rzuciła, nie mogę dalej żyć.
— Ale spójrz, jestem Świętym Mikołajem i mogę spełnić twoje trzy życzenia.
— Tak? To po pierwsze chcę mieć taką brykę, żeby tej dziewczynie oczy wyszły.
— Popatrz, tamta gablota jest twoja.
— Po drugie chcę tak wspaniałą chatę, żeby jej szczęka opadła na sam widok.
— Spójrz, tamta willa na wzgórzu jest twoja.
— No i jeszcze chciałbym mieć tak cudowną dziewczynę, żeby tamta zzieleniała z zazdrości.
— Tam w domu czeka już na ciebie.
— I ty to wszystko dajesz tak za nic.
— Tak, bo jestem Świętym Mikołajem. Ale właściwie to koniak mógłbyś postawić.
— Oczywiście, za tyle dobra...
Poszli do knajpki, Mikołaj wypił koniak i pyta:
— Człowieku, ile ty masz lat?
— Trzydzieści.
— I ty jeszcze w Świętego Mikołaja wierzysz?