Babciagramolka napisał(a):

I o to chodzi . Taką prośbę o pomoc mogę rozważyć . Dzięki Zewa - wyjaśniłaś co i jak . A tak przy okazji pozdrów znajomą - zapisuję dane na 1% , bo sama najlepiej wiem co to za problem z padaczką .Mnie się udało bo mam taką bez rzucawki ale współczuję tym którzy przez to przechodzą . Podejrzewam , ze znajoma zbiera na operację wszepienia elektrod - podobno to działa rewelacyjnie . Trzymam kciuki.

Buniu ja też wiem co to znaczy. Jak wiesz mój starszy syn też ma tę chorobę, ale w porównaniu do Igora to jest pikuś, bo jest prawie wyleczony i nigdy nie miał rzucawek, tylko omdlenia. Igor oprócz typowych objawów choroby jeszcze bardzo szybko się męczy, każdy wysiłek to dla Niego masakra. Dziękuję Ci w imieniu Iwony i Igora.