Miało nie być u mnie dziś ciasta, więc córka w drodze z kościoła wierciła mi dziurę w brzuchu,że na podwieczorek chce coś dobrego.I nie będzie jeść kolacji.
I wymyśliła naleśniki.Nie chciało mi się z 3-ego piętra pędzić do piwnicy po dżem, z którym najczęściej jada.Więc nastąpił przegląd lodówki i tak zamiast bananowego wieńca,którego nie upiekłam jogurt i banany powędrowały do naleśników.
A widzielibyście uśmiech córki, taki szelmowski ,że jej się udało.
Wcale sie nie dziwie corce, tez bym takim usmiechem cie obdarowala
Odpowiedz na/ edytuj Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Obserwuj wątekOdp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Doro
Wcale sie nie dziwie corce, tez bym takim usmiechem cie obdarowala