Ja jako dziecko płatkami kukurydzianymi na mleku zajadałam się jak mały dzikusek mogły być na okrągło i jak się dopadła to jakbym tydzień jedzenia nie widziała i lubię je do dziś w tej chwili często o nie prosi Córeczka (2 lata i 3 miesiące) - wyciąga po prostu słój z szafki, mleko z lodówki i prosi, by przygotować jeszcze z miesiąc, może dwa miesiące temu mogła jeść je codziennie jako śniadanie (co było dla mnie wygodne, bo szybkie do przygotowania, kiedy młodsza (teraz 5 miesięcy) nawoływała. Teraz je płatki trochę rzadziej i pojawiają się 2-3 razy w tygodniu. Przy czym nauczyłam ją też w międzyczasie owsianek i jaglanek, więc nie zawsze są to kukurydziane (czasem sama o owsiane prosi). Słodkich (typu kuleczki czy inne takie) w ogóle nie kupuję, jak owsianka to też naturalna, z owocami. Nie dosładzam.
Za to parówki (niestety) też lubi i to tylko z keczupem. W ogóle wszystko by jadła z keczupem więc kupuję baardzo rzadko, bo ile by w lodówce było tyle by zjadła a keczup to też sporo "ukrytego cukru" w składzie ma, więc nie pozwalam przesadzać z ilością
Płatki do mleka
Obserwuj wątekOdp: Płatki do mleka
MałaMi89
Za to parówki (niestety) też lubi i to tylko z keczupem. W ogóle wszystko by jadła z keczupem więc kupuję baardzo rzadko, bo ile by w lodówce było tyle by zjadła a keczup to też sporo "ukrytego cukru" w składzie ma, więc nie pozwalam przesadzać z ilością