Fakt faktem - z kupionego pasztetu z puszeczki, rarytasu nie bedzie. ALe zjadliwe moze byc, z dodatkami, lub pasztet zrobiony wlasnorecznie (np z zajaca, soji itp - tak!) jak dla mnie nie czesciej nic.... kilak razy do roku :] Zwolenniczka pasztetow nie jestem i nie zapowiada sie, bym dzieki natloku przepisow z pasztetem w roli glownej - zmienila preferencje. Konkursy i nagrody - jak najbardziej, to fajna sprawa i nikogo nie oceniam, kazdy robi co mu sie podoba, ale pasztet? Nieee, ble :]
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka