Wróciłam,dziękuję za wasze ciepełko i wsparcie,nawet nie wiecie jaki to plaster na serducho,muszę sie przyznać,że trochę wymusiłam pobyt małego w szpitalu,ale za to jest lepiej,kiedy 3 raz w przeciągu kilku godzin pojawiłam się na pogotowiu,w końcu "pani doktor" podjęła decyzję o leczeniu szpitalnym,wcale nie ukrywając,że jej to nie na rękę,tak naprawdę mam to w nosie.grunt,że dzieciak czuje się lepiej,zastrzyki 3*dziennie pomogły
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Popołudniowe ploteczki
A.B.