Prawdę mówiąc nie wiem czy faktycznie aż tyle zależy od garnka w którym gotujemy i czy koszt takiego garnka jest adekwatny do korzyści. Nie wiem nie znam się na tym, nie wydam opinii ponieważ nie posiadam takich "cymesów", z prostej "średniokrajowej" przyczyny. Do makaronów, pierogów i gotowania pyz na parze mam jeden niski szeroki emaliowany, dodatkowo 3 litrowy wysoki tez emaliowany oraz standardowy(już chyba? od 8 lat) komplet garów ze stali ko., ze szklanymi pokrywami, w których musiałem powymieniać rączki w pokrywach bo je "szlaczek trafił". Wymieniłem na porcelanowe rączki, do mebli, spisują się dużo lepiej zestaw4 garnki+rondelek+patelnia wszystkie z podwójnym dnem. Do tego dokupiłem mniejszy rondelek, garnek do gotowania mleka (z gwizdkiem) i też nie kipi z niego mleko.
Patelnie cięższe o średnicy od ok 40 cm do małej + 2 naleśnikówki (z cieńczym dnem + grubszym(dużo lepsza(!) no i pod choinkę od Teścia dostałem (upragnioną(!) 28 sr głęboką patelnię prawie wok i udało mi się dokupić pokrywę szklaną...to cały zestaw no i oczywiście jeszcze 3 brytwanny w różnych gabarytach, ... mały rondelek do jaj i pomniejsze garnuszki ...
Zastanawiam się, czy gdybym mial super gary to czy największy nawet zestaw - dostępny w handlu,- zapokoił by potrzeby. Zawsze czegoś brakowałoby.