Powstały bzdury i powstały arcydzieła...

Obserwuj wątek

Odp: Powstały bzdury i powstały arcydzieła...

Babciagramolka
Oj było tych wpadek .Taką najgorszą jaką pamiętam i niedobrze mi się robi na samą myśl był pomysł na Risotto z wędzonym węgorzem .Straszne to było .Ogólnie risotto to nie jest to co mi wychodzi ( pewnie dla tego że mi nie smakuje w wersji oryginalnej i wygląda jak glajzdyka ) .
Pieczeń wołowa z piekarnika marynowana w czerwonym wytrawnym winie - totalna porażka - przerobiłam na gulasz .Pierwsze pyzy były jak kamień .

A z osiągnięć ? Dumna jestem z tego że zrobiłam żeberka po japońsku ,, Pork kakuni " , omlet Tamagoyaki i Bento które uzyskały uznanie w oczach rodowitych japończyków . Dumna jestem też z ,,Czarcich pierogów " - czyli pierogów z kaszanką ale w barwionym cieście czerwonym i czarnym powycinane w kogucie grzebienie .

Uważam też , że udało mi się opracować kilka zupełnie dobrych marynat do ryb które są autorskimi pomysłami .No i przepisy z cyklu ,, Z kurnej chaty " w których próbuję odtwarzać sposoby gotowania i doprawiania z kuchni staropolskiej .

I z przepisów na kawy i herbaty jestem dumna .

Ale jak popatrzę na zdjęcia i sposób opisywania przepisów , które robiłam 4 lata temu ( tak mniej więcej zaczęłam bawić się w internecie ) to zgroza mnie ogarnia . Po woli staram sie je poprawiać. Okazuje sie że notatki dla siebie , a przepis na stronę to zupełnie co innego .

Odpowiedz na/ edytuj Powstały bzdury i powstały arcydzieła...