ja mam te lepki właśnie i te mole też mi wchodzą do nieotwartych opakowań żywnościowych. Podobno mole przylatują do domu w nocy, kiedy świeci się światło (stosowałam się do tej zasady zawsze, jak byłam na wczasach, w górach, ale w mieście nigdy) i chyba stamtąd przylatują.
A tak w ogóle to u mnie w podręczniku do biologii jest doświadczenie( z tego co pamiętam, brzmi tak):
przygotuj dwa słoiki, z kawałkiem jabłka. Po 1 dniu, gdy zlecą się owocówki jeden słoik zamknij szczelnie tak, aby nie mogły wlecieć następne owocówki, a drugi pozostaw otwarty. Zauważ, że mimo zamknięcia owadów, jest ich więcej. W zaskakującym tempie rozmnażają się.
No ... to wszystko wyjaśnia.