Ech, żeby zaprzestać u nich kupować tak, by to odczuli, trzeba by chyba zorganizować jakąś ogólnopolską akcję, np. pod tytułem: 'nie czyń okazji dla złodzieja', ale wtedy pewnie byłoby jeszcze drożej, bo drastycznie zmniejszyłaby się liczba klientów i tak dalej, błędne koło...
To przykra prawda, że za obiad na wakacjach, w jakiejś malutkiej miejscowości zabitej dechami, w której życie kręci się jedynie w sezonie, trzeba zapłacić tyle, ile w przyzwoitej, sympatycznej restauracji w Warszawie. Różnica jest taka, że w podrzędnym barze na wakacjach sami musimy się obsłużyć, siadamy przy plastikowych stolikach na chyboczących się plastikowych krzesłach, jemy na plastikowych talerzach plastikowymi sztućcami [sic!], a w restauracji w stolicy mamy przytulny klimat, obsługę, normalną zastawę i nawet, kurde, udekorowaną potrawę.
Wniosek? Jak chcemy jechać np. nad morze, zatrzymajmy się w jakimś większym mieście typu Gdańsk - zawsze wybór knajp jest większy i jest szansa znaleźć coś może i nie najtańszego, ale chociaż przyzwoitego, a nie polowe warunki za grube pieniądze...
Odpowiedz na/ edytuj Szczypta dziegciu czyli wakacyjna drożyzna!!!
Szczypta dziegciu czyli wakacyjna drożyzna!!!
Obserwuj wątekOdp: Szczypta dziegciu czyli wakacyjna drożyzna!!!
nutella
To przykra prawda, że za obiad na wakacjach, w jakiejś malutkiej miejscowości zabitej dechami, w której życie kręci się jedynie w sezonie, trzeba zapłacić tyle, ile w przyzwoitej, sympatycznej restauracji w Warszawie. Różnica jest taka, że w podrzędnym barze na wakacjach sami musimy się obsłużyć, siadamy przy plastikowych stolikach na chyboczących się plastikowych krzesłach, jemy na plastikowych talerzach plastikowymi sztućcami [sic!], a w restauracji w stolicy mamy przytulny klimat, obsługę, normalną zastawę i nawet, kurde, udekorowaną potrawę.
Wniosek? Jak chcemy jechać np. nad morze, zatrzymajmy się w jakimś większym mieście typu Gdańsk - zawsze wybór knajp jest większy i jest szansa znaleźć coś może i nie najtańszego, ale chociaż przyzwoitego, a nie polowe warunki za grube pieniądze...