Skąd ja to znam. U nas też ciągle coś. Ostatnio "przerzucili" się na teatr. Jeszcze dobrze jedno przedstawienie nie ucichło w zeszycie notatka o planowanym drugim. I tak w koło. Nie ma miesiąca, żeby dzieci nigdzie się nie wybierały, albo ktoś do nich nie przyjeżdżał. Są plusy i minusy takiego czegoś. Dzieci się rozwijają poznają świat i kulturę, ale koszty tego wszystkiego to jakaś masakra.
Odpowiedz na/ edytuj Szkolne wycieczki i nie tylko
Szkolne wycieczki i nie tylko
Obserwuj wątekOdp: Szkolne wycieczki i nie tylko
misia5