Dalszy ciąg mojej relacji - test BRITA -
1) Zachęcona waszymi rekomendacjami zaczynam akcję wskrzeszenia mojego kwiatka, którego już miałam wyrzucić. Zobaczymy czy na wodzie BRITA uda się go wyprowadzić na ludzi.
2) Przetestowałyśmy z córką wodę z dzbanka w zastępstwie wody z butelki. Po lekkim schłodzeniu w lodówce ma pełne walory wody butelkowanej, co zgodnie przyznałam ja i Kaja też. Co prawda znam wody "smaczniejsze", ale to chyba nie jest tu winny filtr, tylko po prostu niektóre wody mają jakiś korzystny zestaw minerałów, które wpływają na smak. A w ogóle to kupiłam herbatę poziomkową i robię Kai codziennie do szkoły do bidonu. W sezonie jesienno-zimowym to lepsze niż zimna woda Córka bardzo chętnie ją pija także po posiłkach.
3) Do używania filtrowanej wody tak się już przyzwyczaiłyśmy, że stosuję ją nawet do gotowania ziemniaków. Też jakby były jakieś smaczniejsze a może się zasugerowałam. Przy okazji gotowania ziemniaków robiłam rybę na parze - właśnie z tej filtrowanej wody. To była świeża makrela - wyszła bardzo dobrze - myślę, że do gotowania na parze powinno się używać dobrej wody - bo to zdecydowanie wpływa na smak - woda przecież wnika do wnętrza ryby, czy warzyw gotowanych w ten sposób.
4) Przyznam szczerze, że najtrudniej dostrzec różnicę w porannej kawie o dziwo - ale ja rano tak się spieszę, że piję kawę całkowicie automatycznie i bezrefleksyjnie. Właściwie duszkiem i to podczas kąpieli w wannie jednocześnie wydając dyspozycje Kai typu: umyłaś już zęby?, załóż inną bluzkę, teraz uczesz włosy, nie zapomnij o spince itd. Nic więc dziwnego, że umyka mi smak kawy.
4) Używamy też wody filtrowanej do mycia zębów - hmm.... może to już oznaki uzależnienia, ale woda z kranu u nas często bywa zażółcona i nie mam do niej zaufania.
Test dzbanków BRITA
Obserwuj wątekOdp: Test dzbanków BRITA
1) Zachęcona waszymi rekomendacjami zaczynam akcję wskrzeszenia mojego kwiatka, którego już miałam wyrzucić. Zobaczymy czy na wodzie BRITA uda się go wyprowadzić na ludzi.
2) Przetestowałyśmy z córką wodę z dzbanka w zastępstwie wody z butelki. Po lekkim schłodzeniu w lodówce ma pełne walory wody butelkowanej, co zgodnie przyznałam ja i Kaja też. Co prawda znam wody "smaczniejsze", ale to chyba nie jest tu winny filtr, tylko po prostu niektóre wody mają jakiś korzystny zestaw minerałów, które wpływają na smak. A w ogóle to kupiłam herbatę poziomkową i robię Kai codziennie do szkoły do bidonu. W sezonie jesienno-zimowym to lepsze niż zimna woda Córka bardzo chętnie ją pija także po posiłkach.
3) Do używania filtrowanej wody tak się już przyzwyczaiłyśmy, że stosuję ją nawet do gotowania ziemniaków. Też jakby były jakieś smaczniejsze a może się zasugerowałam. Przy okazji gotowania ziemniaków robiłam rybę na parze - właśnie z tej filtrowanej wody. To była świeża makrela - wyszła bardzo dobrze - myślę, że do gotowania na parze powinno się używać dobrej wody - bo to zdecydowanie wpływa na smak - woda przecież wnika do wnętrza ryby, czy warzyw gotowanych w ten sposób.
4) Przyznam szczerze, że najtrudniej dostrzec różnicę w porannej kawie o dziwo - ale ja rano tak się spieszę, że piję kawę całkowicie automatycznie i bezrefleksyjnie. Właściwie duszkiem i to podczas kąpieli w wannie jednocześnie wydając dyspozycje Kai typu: umyłaś już zęby?, załóż inną bluzkę, teraz uczesz włosy, nie zapomnij o spince itd. Nic więc dziwnego, że umyka mi smak kawy.
4) Używamy też wody filtrowanej do mycia zębów - hmm.... może to już oznaki uzależnienia, ale woda z kranu u nas często bywa zażółcona i nie mam do niej zaufania.