nie wiem jak powinno byc, ale zauwazylam ze w restauracjach, w ktorych my bylismy (zadne tam niewiadomo co) to zawsze moj maz dostawal do sprobowania, a potem chyba nalewali najpierw mi ale nie pamietam kto zamawial...
Natomiast raz bylismy chyba w najdrozszej "restauracji" w ustce na deptaku, pod latarnia, podali niezle ryby, ale kelnerka przyszla z zamknietym winem i nie byla w stanie go otworzyc, w sensie nie umiala obslugiwac otwieracza, maz jej musial pomoc, a juz nie wspominajac zeby komus dala cos probowac....
testowanie wina do posiłku
Obserwuj wątekOdp: testowanie wina do posiłku
cremebrule
Natomiast raz bylismy chyba w najdrozszej "restauracji" w ustce na deptaku, pod latarnia, podali niezle ryby, ale kelnerka przyszla z zamknietym winem i nie byla w stanie go otworzyc, w sensie nie umiala obslugiwac otwieracza, maz jej musial pomoc, a juz nie wspominajac zeby komus dala cos probowac....