pamiętam słynną zimę stulecia...wtedy to się działo ....z dachu stodoły zjeżdżaliśmy na sankach...mieliśmy super tunele...w sadzie nie było widać niektórych drzew....tory odśnieżało wojsko,a ojciec nosił im herbatkę z prądem(własnym...)a teraz trochę śniegu i lament w domuchociaż do tej pory największą frajdę mamy jak napalimy sobie w starej kuchni (kominka niestety nie mam)po domu rozchodzi się przyjemne ciepełko....wtedy siadamy razem,za oknem białoa potem szara rzeczywistość
Odpowiedz na/ edytuj Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Obserwuj wątekOdp: : Witam, witam kto sie ze mna przywit
prezes