Widzę, że nie tylko ja miewam kulinarne wpadki
Moja największą były... kopytka! Inaczej - moje największe, bo było ich dwie i obydwie z kopytkami. Pierwsza to jak chciałam sama po raz pierwszy zrobić kopytka. Kupiłam jakieś "złe" ziemniaki i moje kopytka podczas gotowania wypuściły całą skrobię... Okropne. Innym razem zrobiłam pyszne kopytka, ale postanowiłam podać je "inaczej", mianowicie z sosikiem, z mięskiem. Mięsko posiekałam dość drobno, doprawiłam... A mój chłopak miał ubaw, że sosik z mięskiem smakuje jak flaczki... Od tamtej pory nie robię kopytek w ogóle A historia o "kopytkach z flaczkami" krąży do dziś
Wpadki kulinarne
Obserwuj wątekOdp: Wpadki kulinarne
Agi
Moja największą były... kopytka! Inaczej - moje największe, bo było ich dwie i obydwie z kopytkami. Pierwsza to jak chciałam sama po raz pierwszy zrobić kopytka. Kupiłam jakieś "złe" ziemniaki i moje kopytka podczas gotowania wypuściły całą skrobię... Okropne. Innym razem zrobiłam pyszne kopytka, ale postanowiłam podać je "inaczej", mianowicie z sosikiem, z mięskiem. Mięsko posiekałam dość drobno, doprawiłam... A mój chłopak miał ubaw, że sosik z mięskiem smakuje jak flaczki... Od tamtej pory nie robię kopytek w ogóle A historia o "kopytkach z flaczkami" krąży do dziś