Ja też bardzo nie lubię niezapowiedzianych gości. Będąc w domu czuję się swobodnie. Czasem mam potargane włosy, czasem zieloną glinkę na twarzy - szczególnie w weekendy bo tylko wtedy mam czas dla siebie. Z kolei "proszone" kolacje uwielbiam i bardzo często je organizuję. Nie cierpię, kiedy ktoś zaproszony przyjeżdża godzinę wcześniej - gdyż ja mam zawsze wszystko na ostatnią chwilę:-)
"Wpraszanie się" w gości
Obserwuj wątekOdp: "Wpraszanie się" w gości
darmiona