Ciężka sprawa z takimi orzechami. Obawiam się, że niewiele można z tym zrobić. Mąż się śmieje i mówi, żeby w imadło dać
Fajnego masz męża Śmiały pomysł i wcale nie taki głupi Z imadła nie wyskoczą i można kontrolować nacisk Swoją drogą w dzieciństwie uwielbiałam się nim bawić
Czego używacie do rozbijania orzechów? Ja trafiłam na takie mega twarde skorupki, które rozwaliły mi dziadka do orzechów Mój ulubiony dziadek pożegnał się z "życiem". Młotek też nie dał rady. Orzechy uciekają na wszystkie strony. A mi się tak chce orzecha normalnie zatrudniłabym wiewiórki jak w jednej książce ale obawiam, się że te moje zjedzą orzechy a mi zostawią łupinki
Raz trafiliśmy na takie oporne orzechy. Tata wyciągnął młotek większego kalibru (5 kg) pękały, aż miło Lżejsze odbijały orzechy jak paletka piłeczkę do tenisa stołowego.
Czego używacie do rozbijania orzechów? Ja trafiłam na takie mega twarde skorupki, które rozwaliły mi dziadka do orzechów Mój ulubiony dziadek pożegnał się z "życiem". Młotek też nie dał rady. Orzechy uciekają na wszystkie strony. A mi się tak chce orzecha normalnie zatrudniłabym wiewiórki jak w jednej książce ale obawiam, się że te moje zjedzą orzechy a mi zostawią łupinki
Orzechy
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Orzechy
misia5
Fajnego masz męża Śmiały pomysł i wcale nie taki głupi Z imadła nie wyskoczą i można kontrolować nacisk Swoją drogą w dzieciństwie uwielbiałam się nim bawić
Odp: Odp: Orzechy
ciasteczka
Odp: Orzechy
robaczek
Raz trafiliśmy na takie oporne orzechy. Tata wyciągnął młotek większego kalibru (5 kg) pękały, aż miło Lżejsze odbijały orzechy jak paletka piłeczkę do tenisa stołowego.
Orzechy
biedroneczki