Przegladalam swoje zbiory przepisow kucharskich i ... w jednym z nich byla wzmianka na temat jajek, ktore trzeba wrzucac jedno za drugim, ale do goracej masy.. Moze to jest to! Moze powinnam je wbijac do goracej, a nie chlodnej! Tym razem sprobuje w ten sposob...Dzieki Pyzo!
No wlasnie... tez zagladam przez szybke i ladnie sie wypieka, ale nie brazowieje i nie przypieka... a moze powinnam przedluzyc czas pieczenia do np 40 minut? BO jak po 30 min zagladam przez ta szybke, to ciacho pieknie wyrasta i wydaje sie byc perfekcyjne, no ale w srodku.. mokre.
ja ustawiam piekarnik na 200st.C, mam zwykły bez termoobiegu, i przez szybkę zaglądam - jak się za bardzo rumienią to po 20min. trochę przykręcam do 180st. Ciasto ptysiowe jest dość mokre więc musi być dobrze wypieczone i podsuszone.
Pyzo, mysle, ze to mogl byc moj blad, nie zostawialm ptysiow aby doszly, tzn sie wysuszyly do konca... Bo balam sie,ze jak je zostawie, to wtedy moga mi opasc.. sama sie dziwie, dlaczego tak pomyslalam, ale.. sprobuje je suszyc dluzej, nie jestem pewna co do temperatury pieczenia, czy trzeba jakos ja zmniejszyc.. No i na ile je czasu je zostawic w tym piekarniku....? Dzieki za rade, jest zlota!
kiedy ptysie są złote, po 30-40min., wyłączam piekarnik i zostawiam je w nim aby "doszły" i wyschły. Przekrawam ciepłe, ale nie gorące - w/g mnie muszą przeschnąć.
Kochani kucharze i kuchareczki! Mam problem, duzy. Nie poddaje sie latwo, jezeli na czyms mi zalezy, a zalezy mi bardzo, bo apetyt stale rosnie...
Otóz, od 2 dni probuje zrobic ptysie - pierwsze w moim zyciu. Probowalam przedwczoraj, ciasto pieknie uroslo w piekarniku, po wyjeciu oklapnelo i zrobilo sie calkiem plaskie. Wyprobowalam wiec kolejny przepis, nastepnego dnia, czyli wczoraj...Ciacho roslo, pachnialo, cieszylo moje slepia, juz mialam nadzieje, ze tym razem bede rozkoszowac sie ptyskami, a tu bach... po wyjeciu zakalec ((( Nie odpuszcze tym ptysiom! Mam na nie chrapke, zrobilam juz mase, ale nijak nie moge sobie poradzic z klapnieciem ciasta . Podam przepisy, z jakich korzystalam:
1. - 100ml wody,
- szklanka maki,
- kopiasta lyzka masla,
- 3 jaja,
- sol i cikier.
2. -szklanka maki,
- szklanka wody,
- pol kostki masla,
- 3 jaja,
- cukier i sol.
Zagotowalam wode, w ktorej rozpusciam tluszcz, cukier i sol, zjdelam z ognia, wrzucilam make, dobrze rozmieszalam, jezcze raz na palnik, mieszanie, do momentu, gdy ciacho zaczelo odstawac od scianek garnka. Po przestudzeniu wbijalam po jednym jajku. Przy pierwszym przepiscie, intensywnie ucieralam lyzka, przy drugim robilam to mikserem. Pieklam 1 - 30 min w 220, 2- 30 min w 200. Pieknie wyrosly, ale po wyjeciu z piekarnika, oklaply. Pieklam je na papierze do pieczenia... Moze powinny dluzej pobyc w piekarniku? W przepisie Glumandy, wyczytalam, ze najlepiej jest przekrajac, jak sa jeszcze gorace..
Ciasto jest smaczne, ale bardzo wilgotne i plaskie
Moi drodzy, prosze o porady, moze ktos odnajdzie przyczyne moich niepowodzen...
! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Obserwuj wątek! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Sarenka
Odp: ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Pyza
! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Sarenka
Odp: ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Pyza
! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Sarenka
Odp: Odp: ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Pyza
Odp: ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Sarenka
ptysie
Pyza
! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Pomocy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Sarenka
Otóz, od 2 dni probuje zrobic ptysie - pierwsze w moim zyciu. Probowalam przedwczoraj, ciasto pieknie uroslo w piekarniku, po wyjeciu oklapnelo i zrobilo sie calkiem plaskie. Wyprobowalam wiec kolejny przepis, nastepnego dnia, czyli wczoraj...Ciacho roslo, pachnialo, cieszylo moje slepia, juz mialam nadzieje, ze tym razem bede rozkoszowac sie ptyskami, a tu bach... po wyjeciu zakalec ((( Nie odpuszcze tym ptysiom! Mam na nie chrapke, zrobilam juz mase, ale nijak nie moge sobie poradzic z klapnieciem ciasta . Podam przepisy, z jakich korzystalam:
1. - 100ml wody,
- szklanka maki,
- kopiasta lyzka masla,
- 3 jaja,
- sol i cikier.
2. -szklanka maki,
- szklanka wody,
- pol kostki masla,
- 3 jaja,
- cukier i sol.
Zagotowalam wode, w ktorej rozpusciam tluszcz, cukier i sol, zjdelam z ognia, wrzucilam make, dobrze rozmieszalam, jezcze raz na palnik, mieszanie, do momentu, gdy ciacho zaczelo odstawac od scianek garnka. Po przestudzeniu wbijalam po jednym jajku. Przy pierwszym przepiscie, intensywnie ucieralam lyzka, przy drugim robilam to mikserem. Pieklam 1 - 30 min w 220, 2- 30 min w 200. Pieknie wyrosly, ale po wyjeciu z piekarnika, oklaply. Pieklam je na papierze do pieczenia... Moze powinny dluzej pobyc w piekarniku? W przepisie Glumandy, wyczytalam, ze najlepiej jest przekrajac, jak sa jeszcze gorace..
Ciasto jest smaczne, ale bardzo wilgotne i plaskie
Moi drodzy, prosze o porady, moze ktos odnajdzie przyczyne moich niepowodzen...