Mąż pozwolił córce podlewać. Mamy takie końcówki do węża, trzeba trzymać taki uchwyt, żeby woda leciała. Włączył pompę i dał dziecku do rączki. Powiedział, żeby trzymała i nie puszczała. Jednak dziecko jak dziecko, długo nie utrzyma takiego uchwytu i puściła. Poszła szukać taty, który zamiast jej pilnować polazł na drugi koniec działki. Jak dotarli do węża było już za późno. Pompa nie działała. co mogło się stać? Jakieś pomysły?
Pompa w studni
Obserwuj wątekPompa w studni
mocsłodkości