Popieram! Lubie wymyślne nazwy..Właśnie-dodałaś do nadzienia płatki- i to juz jest ciekawe..Może sie przydać w kuchni

Na pewno macie w swoich zbiorach potrawy które są proste w przyrządzeniu (jak budowa cepa ) a nazwe mają wręcz egzotyczną.

Moja potrawa (jedna z wielu) to "zupa na winie"-jest to najzwyklejsza zupa a nazywam ją tak bo daje do niej wszystko co "nawinie" mi się pod rękę.


Zwykłe naleśniki przeobrażają się w np.węgierskie,meksykańskie,francuskie,greckie,ruskie,bakaliowe,waniliowe......itd., a różnią się tylko tym że mają inne nadzienia.
Kiedyś do masy serowej (bo robiłam naleśniki z serem) dodałam płatki migdałowe i już były "naleśniki migdałowe".
Nawet dobrze że są takie nazwy bo chetniej czytamy taki przepis.