Co do Wacka to moja psiapsióła nazwała tak kiedyś kota. za kazdym razem gdy go wołała to jej mama była nieco zgorszona
A ptaki pomijając te kulinarnie uzyteczne to całkiem lubie, pod warunkiemże nie robia mi na samochód
Papugi tez kiedyś miałam (zaczęło sie od falistych, potem miałam nierozłączki a na końcu nimfy). Fajne sa o ile masz jedna sztuke albo widzisz je sporadycznie.
nie lubie ptaków chyba ze na talerzu drób np .. kura, kaczka,indyk, gęś
czyli raczej nieloty dobra odpowiedź hihhi
Ptaki są hałaśliwe moja mama ma papugi ktore najchętniej bym udusiła no np. w śmietanie hihihih
Mam pytanie do pań: które ptaki lubicie najbardziej? Te fruwające czy raczej nieloty? Wiem, że my panowie jesteśmy bardziej fanatycznymi od Was ornitologami. Jesteśmy dozgonnie do ptaków przywiązani, choć pomimo ogromnej do nich sympatii czasami mamy do nich pretensje, najczęściej o to, że nie śpiewają zbyt głośno. Panie lubią ich bardzo głośny i piękny śpiew, a te cholery wtedy ledwie kwilą a nawet czasami okrutnie zawodzą. A co najgorsze, że najczęściej właśnie wtedy gdy u pań pojawia się duże zapotrzebowanie na ich cudowny śpiew, ptactwo przekornie woli odpoczywać w spokoju. No cóż..... ornitologia to nauka, którą można zgłębić tylko wtedy gdy wykażemy wiele cierpliwości i tolerancji co do ptasich obyczajów.
Hi hi Freud się kłania .Obawiam się Bahusku , że to tylko Panowie prowadzą debaty ornitologiczne - Panie mają do ptaszków podejście zdecydowanie mniej emocjonalne .Ptaszki albo są użyteczne ( oswojone ) albo szkodniki .A co do cud śpiewu- no cóż każda pliszka swój ogonek chwali .Podobno można naturę poprawić - puścić sobie sztuczny śpiew ( elektryczne ,, gitary " czy jakoś tak ?... ) .
A tak pół poważnie to wiesz że w Anglii jest deser , który w tłumaczeniu nazywa się ,, Cętkowany -(Piegowaty) Wacek " ? Tyle , że Wacek to u nich również taki bardziej ornitologiczny . Możesz sobie wyobrazić konsternację mojego zięcia Anglika kiedy mu Teściowa łamaną angielszczyzną zaczęła się domagać Spotted Dicka ? A jak się potem córka krztusiła zanim mi wytłumaczyła o co chodzi w tej grze słów .
No i deseru się nie doczekałam .
Niestety nienawidzę gołębi, brzydzę się nimi i mam z nimi ciągły problem na balkonie. Lubię kawki - miałam kiedyś kawkę, która wypadła z gniazda, nazywała się Kawula i była bardzo kochana. Miałam też papugę Nimfę o imieniu Bazyl - był cudownnie przywiązany, trochę jak kot. Lubił jeść z mojego talerza i grać ze mną w karty. Niestety "znaczył" je przekłuwając dziobem. Był niezwykle towarzyski i oddany. Gdy ucinałam sobie popołudniową drzemkę spał na moim brzuchu stojąc na jednej nodze. Musiałam leżeć nieruchomo, żeby go nie obudzić.Lubił drapanie za uchem i pod szyją. Nauczył sie gwizdać tak jak R2D2 z gwiezdnych wojen. I był zazdrosny o mojego chłopaka. Niestety miał nieznośny zwyczaj sfruwania mi na głowę na dźwięk dzwonka do drzwi i witania gości siedząc na niej. Sąsiadki traktowaly mnie jak niegroźną wariatkę To tak w kwestii ptaków
Mam pytanie do pań: które ptaki lubicie najbardziej? Te fruwające czy raczej nieloty? Wiem, że my panowie jesteśmy bardziej fanatycznymi od Was ornitologami. Jesteśmy dozgonnie do ptaków przywiązani, choć pomimo ogromnej do nich sympatii czasami mamy do nich pretensje, najczęściej o to, że nie śpiewają zbyt głośno. Panie lubią ich bardzo głośny i piękny śpiew, a te cholery wtedy ledwie kwilą a nawet czasami okrutnie zawodzą. A co najgorsze, że najczęściej właśnie wtedy gdy u pań pojawia się duże zapotrzebowanie na ich cudowny śpiew, ptactwo przekornie woli odpoczywać w spokoju. No cóż..... ornitologia to nauka, którą można zgłębić tylko wtedy gdy wykażemy wiele cierpliwości i tolerancji co do ptasich obyczajów.
Z ornitologią na "ty"
Obserwuj wątekOdp: Z ornitologią na "ty"
caroline1983
A ptaki pomijając te kulinarnie uzyteczne to całkiem lubie, pod warunkiemże nie robia mi na samochód
Papugi tez kiedyś miałam (zaczęło sie od falistych, potem miałam nierozłączki a na końcu nimfy). Fajne sa o ile masz jedna sztuke albo widzisz je sporadycznie.
Odp: Odp: Z ornitologią na "ty"
Bahus
Bunia sadystka
Odp: Z ornitologią na "ty"
Babciagramolka
Odp: Z ornitologią na "ty"
Anula
Odp: Z ornitologią na "ty"
luna19
czyli raczej nieloty dobra odpowiedź hihhi
Ptaki są hałaśliwe moja mama ma papugi ktore najchętniej bym udusiła no np. w śmietanie hihihih
Odp: Z ornitologią na "ty"
Bahus
Odp: Z ornitologią na "ty"
Babciagramolka
Hi hi Freud się kłania .Obawiam się Bahusku , że to tylko Panowie prowadzą debaty ornitologiczne - Panie mają do ptaszków podejście zdecydowanie mniej emocjonalne .Ptaszki albo są użyteczne ( oswojone ) albo szkodniki .A co do cud śpiewu- no cóż każda pliszka swój ogonek chwali .Podobno można naturę poprawić - puścić sobie sztuczny śpiew ( elektryczne ,, gitary " czy jakoś tak ?... ) .
A tak pół poważnie to wiesz że w Anglii jest deser , który w tłumaczeniu nazywa się ,, Cętkowany -(Piegowaty) Wacek " ? Tyle , że Wacek to u nich również taki bardziej ornitologiczny . Możesz sobie wyobrazić konsternację mojego zięcia Anglika kiedy mu Teściowa łamaną angielszczyzną zaczęła się domagać Spotted Dicka ? A jak się potem córka krztusiła zanim mi wytłumaczyła o co chodzi w tej grze słów .
No i deseru się nie doczekałam .
Odp: Z ornitologią na "ty"
Z ornitologią na "ty"
Bahus