ku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
Robienie aniołków Lepienie bałwanów i kombinacje przy zrobieniu igloo Bitwy na śnieżki, pierwsze próby jazdy na łyżwach
W tym roku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
Zjazdy na dętkach do traktora Wojny na śnieżki z sąsiadami Kulig Zjadanie sopli lodu Próby wrzucenia śnieżek do komina (nikomu się nie udało).
W tym roku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
Mnie zimna kojarzy się rzucaniem śnieżkami do celu Jazdą na sankach i śniegiem po pas
W tym roku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
Nam na szybie w drzwiach balkonowych mróz malował piękne wzory Bitwy na śnieżki pod szkołą po lekcjach. Powroty do domu z kapuzą pełną śniegu Próby jazdy na nartach zakończone niepowodzeniem
W tym roku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
O workach to mi nawet nie przypominaj Raz jeden zjechałam i nie trafiłam na ponad 3 m zjazd tylko wpadłam do rowu. Potłukłam się niemiłosiernie. Całe ferie mnie tak zadek bolał, że nie nacieszyłam się nimi ani trochę. Od tamtej pory akceptuję worki tylko do kosza na śmieci
Zima to również ferie u babci Czas spędzony z kuzynką. Ratowanie jej gdy o mały włos nie skąpałaby się w lodowatej rzece. Nauka tańca przed telewizorem, w którym para pokazywała jak zatańczyć walc Potem zabawy z młodszym kuzynem, który uwielbiał układać wieżę z klepek, które dostaliśmy od dziadziusia Układanie ponad 200 żołnierzy tylko po to, żeby on w kilka sekund ich pokonał i trzeba było od nowa armię na nogi stawiać Odśnieżanie ogromnego podjazdu, żeby tata mógł z garażu wyjechać Budowa igloo, które pies nam zdemolował i wiele innych historii
W tym roku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
O workach to mi nawet nie przypominaj Raz jeden zjechałam i nie trafiłam na ponad 3 m zjazd tylko wpadłam do rowu. Potłukłam się niemiłosiernie. Całe ferie mnie tak zadek bolał, że nie nacieszyłam się nimi ani trochę. Od tamtej pory akceptuję worki tylko do kosza na śmieci
W tym roku zima jak nigdy dopisuje (no może czasem znika, ale jednak śniegu wszędzie sporo było, a w niektórych rejonach kraju jest go sporo i jeszcze dosypuje). Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy to zimy faktycznie były zimami. Było śniegu po pas, Mróz malował wzory na szybach. Wszędzie były bałwany. Bitwy na śnieżki. Zjazdy na workach (niekontrolowane - worek i tak jechał gdzie chciał) Odważni igloo budowali Jakie macie wspomnienia z zimy?
Zimowe retrospekcje
Obserwuj wątekOdp: Odp: Zimowe retrospekcje
robaczek
Robienie aniołków Lepienie bałwanów i kombinacje przy zrobieniu igloo Bitwy na śnieżki, pierwsze próby jazdy na łyżwach
Odp: Zimowe retrospekcje
skuter5
Zjazdy na dętkach do traktora Wojny na śnieżki z sąsiadami Kulig Zjadanie sopli lodu Próby wrzucenia śnieżek do komina (nikomu się nie udało).
Odp: Zimowe retrospekcje
biedroneczki
Mnie zimna kojarzy się rzucaniem śnieżkami do celu Jazdą na sankach i śniegiem po pas
Odp: Zimowe retrospekcje
ciasteczka
Nam na szybie w drzwiach balkonowych mróz malował piękne wzory Bitwy na śnieżki pod szkołą po lekcjach. Powroty do domu z kapuzą pełną śniegu Próby jazdy na nartach zakończone niepowodzeniem
Odp: Odp: Zimowe retrospekcje
misia5
Zima to również ferie u babci Czas spędzony z kuzynką. Ratowanie jej gdy o mały włos nie skąpałaby się w lodowatej rzece. Nauka tańca przed telewizorem, w którym para pokazywała jak zatańczyć walc Potem zabawy z młodszym kuzynem, który uwielbiał układać wieżę z klepek, które dostaliśmy od dziadziusia Układanie ponad 200 żołnierzy tylko po to, żeby on w kilka sekund ich pokonał i trzeba było od nowa armię na nogi stawiać Odśnieżanie ogromnego podjazdu, żeby tata mógł z garażu wyjechać Budowa igloo, które pies nam zdemolował i wiele innych historii
Odp: Zimowe retrospekcje
misia5
O workach to mi nawet nie przypominaj Raz jeden zjechałam i nie trafiłam na ponad 3 m zjazd tylko wpadłam do rowu. Potłukłam się niemiłosiernie. Całe ferie mnie tak zadek bolał, że nie nacieszyłam się nimi ani trochę. Od tamtej pory akceptuję worki tylko do kosza na śmieci
Zimowe retrospekcje
mocsłodkości