Odp: co dzisiaj na obiad?
- Forum: co dzisiaj na obiad?
Pomidorowa z ryżem, pulpety domowe w sosie ogórkowym, ziemniaki, sałata ze śmietaną.
Staż w Gotujmy: 6084 dni
Miasto: Poznań
Pomidorowa z ryżem, pulpety domowe w sosie ogórkowym, ziemniaki, sałata ze śmietaną.
Biskup wizytował parafię na wsi. Rozpętała się burza i musiał zostać na noc. Parafia biedna wiec przyszło nocować z proboszczem w jednym łóżku. Bladym świtem , nie otwierając oczu proboszcz wali biskupa łokciem w bok:
- Mańka! Wstawaj krowy doić!
Oburzony biskup także bez otwierania oczu:
- Ależ pani prezesowo, co to za maniery?
zobacz tutaj:
http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?topic=35
Po dwu(dziestu) latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało. Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia, znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po kostkę. Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już rozpalona do ostatnich granic... Nagle przestał. Przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję. Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem: "To było cudowne,dlaczego przestałeś?" "Znalazłem pilota" - odpowiedział
Henia napisał(a):
Dokładnie tak samo myślę!
ja też...Heniu chyba opatrzność ma nas ku sobie (w sensie przyjaźni) zgadzamy się w wielu względach
A ja pamiętam takie małe kuleczki w okrągłych pudełkach "owomaltina" czy jakoś tak...lekko kwaskowe o charakterystycznym smaku.
Pierogi leniwe
Witaj "krajanko" ja przez 16 lat mieszkałem na OP.14 (wieżowiec też ciemna kuchnia) teraz jak wiesz mieszkam na Piątkowie. Jednak cała moja rodzina nadal na Winogradach.
Trzymałem ponad rok (w dolnej szufladzie lodówki)...po otwarciu nic nie zmienił na jakości
Sarenko....wygląda przepysznie....i jak kolorowo....