Odp: Jajka wiejskie czy ze sklepu?
Ja dostaję jajka od mojej babci ze wsi położonej w środku puszczy, mają przepyszny smak. Czuję różnicę nawet wobec innych jajek wiejskich, z innych miejscowości. Jeśli już muszę kupić jajka w sklepie, to staram się wybierać zerówki. Trójki są dla mnie w ogóle bezsmakowe, a poza tym nie kupuję ich ze względów ideologicznych. A z takiego jajka od babci nie boję się nawet zrobić majonezu czy zjeść sadzonego z płynnym żółtkiem
Odp: Kurczak i pieczarki na pizzę
ja pieczarki kroję na cieniutkie plasterki i kładę surowe.
kurczaka - jeśli pokroję w drobną kostkę, to kładę surowego, jeśli nie chce mi się bawić, to kroję w większe kawałki, obsmażam na patelni, przyprawiam i kładę podsmażonego.
Odp: Przepis z dzieciństwa
mi z dzieciństwem najbardziej kojarzy się lato. Mieszkaliśmy na wsi (nie takiej zabitej dechami, ale jednak), więc latem biegaliśmy po ogrodzie, zrywaliśmy owoce i warzywa prosto z drzew i grządek: maliny, porzeczki, agrest, jabłka, pyszne śliwki (chyba renklody, teraz już to drzewo umarło od jakiejś choroby), papryka, pomidory, rzodkiewki, marchewki... fantastycznie było brało się taki kubeczek po śmietanie, który babcia używała do podlewania, napełniało owocami z krzaczka i nie trzeba było iść na drugie śniadanie
u drugiej babci były mirabelki, jakieś takie czerwono-fioletowe duże śliwki i groszek! to był jeden jedyny raz, jak jadłam zielony groszek wprost ze strączków, był prze-pysz-ny
poza tym - kiedyś zostaliśmy sami w domu z dziadkiem, zapoznał nas z chlebem moczonym wodą i posypanym cukrem, chyba po pięć takich kromek naraz zjedliśmy
pamiętam też kaszankę prosto z pieca, babkę, kiszkę i placki ziemniaczane (babcia dodawała do placków kawałki cebuli, a ja te placki jadłam z cukrem , a w niedziele był oczywiście rosół, ale też pieczony królik - piekarnik nie działał, więc piekło się go w prodiżu, niestety - zawsze wychodził suchy, ale i tak mi smakował
a od drugiej babci pamiętam pyszną surówkę z kapusty (nie pamiętam, jak ją robiła, niestety), pulchne, wielgachne placki drożdżowe z owocami i kruszonką, ogromny okrągły chleb (kupowany), surojadki (takie grzyby) solone i pieczone na płycie pieca w ogóle to ona mieszkała pod lasem i w każdej chwili można było wyjść po parę grzybków do obiadu
przypomniała mi się jeszcze pizza, taka polska, domowa, pieczona w prodiżu - grube ciasto, na to kiełbasa, kukurydza, ogórek kiszony, pieczarki, pomidory, wszystko posypane serem żółtym i oregano, a potem jedzone z dużą ilością keczupu. Przez pewien czas to był nasz typowy niedzielny obiad, odświętny, bo ser był dość drogi, jak na nasz budżet wtedy
mogłabym jeszcze trochę wspominać, ale może dopiszę coś potem
wszystkie wędzone ryby są pyszne najczęściej kupuję łososia wędzonego na ciepło lub na zimno, pstrąga, halibuta, makrelę, czasem szprotki, ale rzadko, choć dobre są na pastę rybną, czasem jak gdzieś rzucą coś nietypowego, to kupuję na spróbowanie.
Odp: Grzechy kuchenne Polaków
Za dużo soli, za dużo tłuszczu, rozgotowywanie warzyw, za mało warzyw...
Jedną z najgorszych cech (nie tylko) Polaków w kuchni jest nieumiejętność doprawiania. Większość woli pójść na łatwiznę i kupić kostki rosołowe, coś w rodzaju vegety, gotowe sosy, dania z proszku, przyprawy z dodatkami typu glutaminianu, beznzoesan.
Na szczęście coraz większa jest dostępność produktów naturalnych, ale nawet kupując musztardę trzeba czytać etykietę.
I o ile zjedzenie raz na jakiś czas dania na szybko ze słoika nie jest wielkim grzechem kulinarnym, to żywienie się tak na co dzień jest tragedią, przede wszystkim dla zdrowia naszego organizmu, ale też dla portfela. Po sobie widzę, że kiedyś, jak dopiero uczyłam się o gotowaniu i jedzeniu (metodą prób i błędów), to wydawałam więcej na składniki, niż teraz.
Np. można kupić za sześć złotych sos śmietanowo-grzybowy, zawierający zbędne dodatki i niezbyt dobry w smaku, a można samemu nazbierać i ususzyć grzyby (lub dostać je od babci ), opakowanie dobrej śmietany, odpowiednio doprawić i koszt takiego sosu wychodzi za dwa złote A to tylko przykład jeden z wielu
Czy polska kuchnia istnieje? Jest parę potraw uznawanych za typowo polskie, choć często ich rodowód nie jest tak dawny, jak mogłoby się wydawać. Śmiało jednak można postawić na zupy, pierogi (ruskie, z kapustą i grzybami), gołąbki, bigos, zrazy wołowe z ogórkiem kiszonym i boczkiem, flaczki (je się je w różnych krajach, ale chyba tylko u nas doprawia majerankiem zamiast, np. dusić w pomidorach), różne kiszonki, marynaty, przetwory warzywne i owocowe.
Ja lubię ziemniaki bez soli, ale jeśli gotuję komuś, to solę na końcu. A jeśli w ogóle robię puree, to dopiero po odcedzeniu, jak tłukę je z masłem, mlekiem i koperkiem
Ja mam tępy nożyk w maszynce i póki się nie zbiorę w sobie, żeby kupić nowy, to jestem zdana na mięso kupne. Najczęściej kupuję mieszane wieprzowo-wołowe. Od jakiegoś czasu kotlety robię tak, że nie dodaję do nich jajka, bułki, mąki ani nic, wyłącznie przyprawy, uformowane kotlety obsmażam z obu stron na suchej patelni i wstawiam do piekarnika na 15-20 minut. Wychodzą inne w smaku, niż tradycyjne mieloniaki, no i mają zdecydowanie mniej tłuszczu
roladę ze schabu można po prostu owinąć folią aluminiową szczelnie i piec odpowiednio krótko. Ja niestety ostatnio przedobrzyłam i wyszedł suchy, teraz już wiem, że wystarczyłoby pół godziny na taką małą roladkę A robiłam z szynką wędzoną w rodzaju parmeńskiej i suszonymi pomidorami W ogóle schab jest najlepszy po jak najkrótszej obróbce cieplnej, dlatego nie nadaje się do gulaszu (przetestowałam )
Ja nie jestem wielkim mięsożercą, uwielbiam makaron ze szpinakiem, z porami, z pieczarkami, z cebulą, z samym sosem pomidorowym na ostro, z sosem balsamicznym, z fenkułem i cebulą, z cukinią.
Wersje mięsne preferuję na orientalną nutę, np won ton stir fry ze schabem i warzywami po chińsku, makaron ryżowy z indykiem, cukinią, cebulą, sosem sojowym i sezamem itp.
Ale jeśli lubisz mięso, to do każdej wersji możesz dodać podsmażone mielone lub paski piersi kurczaka
Aha, robię też trzy wersje makaronu rybnego: z tuńczykiem, z łososiem i spaghetti alla putanesca.
Jakby ktoś chciał przepis na cokolwiek, to proszę pytać Ogólnie jestem makaroniarą i uwielbiam te kluski w każdej wersji
Ja siekam wszystko i nawet nie zauważyłam, żeby to nadawało gorzkiego smaku potrawom Ale bardzo rzadko zdarzają mi się ząbki z tym zielonym kiełkiem