wisienkka napisał(a): Temat stary ale chyba zawsze aktualny.
Proponuję 3 szklanki paluszków Lajkonik na stole
Jak w " Kogel-mogel" " Jak będzie trzeba to dołożę "
A na poważnie , to u mnie zawsze spotkać można
- pieczone nóżki z kurczaka
- gołąbki
- krokiety
- sałatka gyros ( lecz zamiast winogron wrzucam tam, pomidora, kukurydzę, żeberka czerwonej cebuli, a sos to majonez zmieszany z odrobiną keczupu i 2 ząbki czosnku)
I to rozumiem! Wyznaję starą zasadę,że jeśli zapraszam gości, to należy ich przyjąć godnie.Nawet jeśli mam ograniczone środki, staram się z tego, co mogę kupić, wyczarować coś nowego i smacznego.Jeśli podam to elegancko,goście będą zadowoleni.
Moje menu jest bardzo klasyczne:
bigos, ozorki w galarecie, kilka rodzajów śledzi, jajka na twardo w sosach, jajka zawinięte w szynkę, szynka zawijana z pastą jajeczno-chrzanową, sałatki, ciasto, karp w galarecie.
Jeśli mam bardzo ograniczone środki, nie zapraszam gości, bo wtedy bida poczęstunkiem, obrażam ich a upokarzam siebie.To oczywiście mój osobisty pogląd, każdy robi jak uważa!
MIUCCIA napisał(a): Mi wlasnie nie za duzo wyszlo, bo robilam ze slodkiej kapustki (tu gdzie mieszkam kwaszonej nie robia... )
I z polowy glowki kapusty zrobilam golabki, a z reszty wlasnie bigosik.
Pozazdrościłam Ci i zrobiłam dzisiaj białą kapustkę zasmażaną!
Sonduli napisał(a): U nas ciasto Monastyrska Izba bardzo pracochłonne ale efektowne i naprawde dobre.
A mogłabyś wstawić przepis? Nazwa brzmi intrygująco!
cherry napisał(a): polcia napisał(a): Spiskowa teoria dziejów głosi, że walentynki zostały wymyślone przez producentów kiczowatych czerwonych serduszek i wszystkich innych rzeczy, na których da się wcisnąć czerwone kiczowate serduszko. Nie dajmy wcisnąć sobie walentynkowego kitu.
Widzisz, skoro taki autorytet kulinarny jak Bahus potwierdza, co Ci napisałam na priv, to bigosik przetrwał! Chętnie bym spróbowała! Rzadko robię, bo nie da się zrobić mało i we dwójkę jemy i jemy...
gusia1000 napisał(a): Chleb u nic zły, kapusta i ogórki kiszone trudno dostępne, warzywa i owoce sztuczne, jakoś tak dziwnie.
Gusiu,mam do Ciebie prośbę,,zastanów się zanim coś napiszesz! Dziękuję!
gusia1000 napisał(a): Obrzydliwe, obrzydliwe przy wszystkich, ale można przecież wyjść do toalety i tam sobie umyć zęby i będzie wszystko ok., ale nie każdy tak postępuje.
Ja mam obecnie aparat ortodontyczny i wiem, że jedzenie w aparacie wygląda nie ładnie i szybko po jedzeniu po za domem biegnę do publicznych toalet i tam je myję.
Muszę się jeszcze z nim pomęczyć do maja.
Gusia, zlituj się!
gusia1000 napisał(a): Mi tam niezapowiedzeni goście nie przeszkadzają, tylko by niebyli dłużej niż 2-3 godziny.
Zawsze ugoszczę ich, tym co mam, bez żadnych szaleństw i tyle, a nie jak co niektórzy "zastaw się, a postaw się", a potem zęby w ścianę.