margolata

Pablito napisał(a): pieczarek się nie opiera i nie myje tylko ewentualnie przeciera papierowym ręcznikiem jak już Pyza wspomniała. Z każdej kuchni by Was wyrzucili za taki numer jak umycie pieczarek albo nie daj Boże obranie
oj tam oj tam już wyrzucili sie pytam ja się tylko

luna napisał(a): No i wymyslilam, grochowka
mniam
Ja też zupka jarzynowa inaczeji omlecik z fasolką w pomidorach.

Dziękuję kobitki ja też nie obierałam ale zwróciła mi na to uwagę szwagierka no więc lepiej sie zapytać

luna19 napisał(a):
... u mnie pod daniem napisal ze "wyglada jak kupa g... "
są ludzie którzy potrafią pocieszyć i na duchu podtrzymać

No to sobie piękną reklamę strzelił nie wiem czy któraś panna go zechce skoro tak wygląda

Pyzuniu ja mam pytanie jak to jest z pieczarkami czy trzeba je obierać czy można zostawić tą skórkę z kapelusza

Anastazja324 napisał(a): A ja jako dziecko uwielbiałam piec na blasze (jak jeszcze były te starodawne kuchnie węglowe) placki z rozwałkowanego cieniutko ciasta na pierogi lub makaron.Robiły sie na nim takie bąble z powietrza.Pyszne to było.Nawet dzisiaj miałabym na to ochotę,ale już nie ma gdzie upiec

Też jadłam takie cudeńko zawsze jak mama robiła makaron ależ to były KLAWE czasy

no cóż jakiś pan doktor od siedmiu boleści się pojawił ze swoją diagnozą

Pablito napisał(a): a mi Pani Zima może postawić pałę, nie mam nic przeciwko, bo pewnie i tak do niczego innego się nie nadaje

Jakiś Ty chętny

Pablito napisał(a): hmm, nie mam zdania

Już ja Was facetów znam dobra na mam lekkiego fisia

luna napisał(a): U mnie karciano
Ja też chce takie kluseczki Świetne.

Ja dziś dwa dania z jednego
Żurek i biała kiełbaska na fasolce w pomidorach.