Odp: Tureckie przysmaki

Tit napisał(a): Jedliście coś ciekawego w Turcji? Ja ostatnio zostałam poczęstowana prażoną cieciorką i prażoną fasolą - całkiem niezła przekąska. Potem natrafiłam na stoisko tureckie w Arkadii i znalazłam tam wiele innych fajnych prażonych specjałów i suszonych owoców, które są z pewnością zdrowsze od chipsów i tym podobnych. Tylko może wiecie, gdzie takie tureckie przysmaki można kupić taniej?
Mam tu sasiadow z Turcji pieka pyszne buleczki maslane nadziewane miesem mielonym pychotka ...co do zakupow nie wiem jak w Polsce u nas sa sklepy prowadzone przez turkow i tam mozemy kupowac wszystkie tureckie specjaly.Mojemu mezowi smakuje ich ser bialy ,kupujemy go w puszkach 800 g lub wiaderka plastikowe o pojemnosci 2 kg.

Odp: Cukinie na start

Witam i pozdrawiam
A ja wczoraj robilam cukinie zapiekana z mielonym w sosie pomidorowym,mozarela i beszamelem ...pyszne
Ja dwa-trzy razy w tygodniu zbieram cukinie.Teraz juz wszystkie krzaczki wyrwalam i zostawilam jeszcze trzy .Slokow tez mam juz sporo i musze powiedziec ze ta cukinia w marynacie keczupowej (przepis od Luny 19)jest pyszny,jeszcze ja dorobie.

Odp: Odp: Odp: Odp: Maszynka do mięsa

Pyza napisał(a): bardzo fajny jest model Diana, nieduży i zgrabniutki a do tego przystawka w postaci szatkownicy - nie wiem jak z cenami bo ja swoją dostałam w prezencie
Ja mam z Moulinex caly kmplet noze do mielenia miesa trzy rodzaje drobne,srednie i grube.Mam wkladki do robienia roznego rodzaju makaronu jak i do wyrobu ciasteczek,oraz do wyciskania soku.No i przez te 10 lat od kiedy ja mam jeszcze nic nia nie robilam poza mieleniem miesa i przemieleniu kartofli na kluski;-)))
Ale musze powiedziec ze maszyna jest niezawodna i dziala do dzis

Odp: Dawcy, szpiku, komórek macierzystych i krwi

Papaja napisał(a): Zaraz ktoś skrytykuje że to wątek nie kulinarny ale mam to gdzieś. Oglądałam reportaż właśnie na ten temat i dał mi do myślenia. Zastanowiłam się i zarejestrowałam jako potencjalny dawca. Honorowym dawcą krwi jestem od kilku lat, posiadam też oświadczenie woli o oddaniu organów do przeszczepu po mojej śmierci a teraz chcę zostać dawcą szpiku i komórek macierzystych. A jak to jest u was? Co o tym myślicie?
Kiedy mieszkalam w Polsce oddawalam krew na telefon dla nowonarodzonych dzieci,kiedy dziecko sie urodzilo i byla poczebna krew to dzwonili po mnie i oddawalam.Pracowalam w szpitalu i slyszalam jak szukano dawcy z moja grupa krwi i bez zastanowienia powiedzialam ze moga wziasc moja i tak sie zaczelo.Legitymacje dawcy organow tez posiadam juz od 15 lat.Uwazam ze jesli mozna komus pomuc i uratowac zycie dlaczego nie...

Odp: Odp: Robimy przetwory...

Bahus napisał(a): Czy ktoś z Was kisił cukinię? Proszę o informację jak smakuje i czy można kisić w kawałkach?

Jak kiszone ogorki robilam w zeszlym roku mi smakowala jak i sasiadom,otwieralismy sloiki na imprezkach;-)))

Odp: Galeria fotograficzna.

Czestujcie sie ...smacznego
Bay-bay oma
Bartagany mojej znajomej ,najblizsze dwa tygodnie pod moja opieka

Odp: Galeria fotograficzna.

Zdrowie Wasze...gardlo nasze!
Paszport odebrany!

Odp: Odp: Galeria fotograficzna.

luna napisał(a): Sliczne masz coreczki Zuziu, a malutka jakie ma zalotne doleczki w policzkach
U mnie dalej Kirmes. Dzisiaj z corka, synem, wnuczka i przyjaciolka.
Babciu chce jeszcze na karuzele!fajne fotki

Odp: Odp: Galeria fotograficzna.

zuzi napisał(a): I jeszcze pare.....
Jaka fajna slodka kruszynka;-)))

Odp: Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Jojo napisał(a): Bahus zanim wyemigrujesz to radzilabym zorientowac sie jak funkcjonuje sluzba zdrowia w innych krajach. Mieszkam w Niemczech i do zeszlego roku nie mialam wiekszej potrzeby odwiedzania lekarzy - poza rutynowymi kontrolami. W marcu urodzil mi sie synek i po ok 2 miesiacach zaobserwowalam , ze podczas snu przestaje oddychac ! Nie wiem ile czasu trwaly te przerwy w oddychaniu bo przerazona - zawsze go budzilam. Oczywiscie po paru razach poszlam do naszego lekarza dzieciecego , ktory doskonale rozumial moje obawy - bardzo duzo slyszy sie o naglej smierci niemowlakow i tak naprawde przyczyny nie sa do konca zbadane. Dostalam skierowanie do tzw. Schlaflabor czyli powinnam spedzic z dzieckiem noc w klinice - gdzie poprzez podlaczenie do komputera lekarze mogliby go obserwowac. Natychmiast zadzwonilam w celu zrobienia terminu a wszystko to dzialo sie w maju. Dostalam oczywiscie termin... na 30 listopada ! Bylam w szoku - jak to mozliwe ze w takiej sytuacji jezeli jest nawet najmniejsze podejrzenie zagrozenia zycia dziecka dostaje termin odlegly o 6 miesiecy`?! Moj lekarz stwierdzil tylko , ze to i tak dosyc predko i jesli do poczatku listopada wszystko bedzie w porzadku to moge ten termin odmowic gdyz po tym czasie dziecko nie jest juz zagrozone ! No i co tu wiecej pisac ? Rece opadaja.. Przypominam sobie te noce kiedy balam sie zasnac - zeby cos sie nie stalo..
Dziecko jest zdrowe i wszystko skonczylo sie dobrze ale rozczarowanie i zlosc na tutejsza sluzbe zdrowia - pozostalo. Za granica wcale nie funkcjonuje to wszystko lepiej niz w Polsce !
Jestem zaskoczona tym co napisalas,ja tez mieszkam w niemczech ale z takim czyms jeszcze sie nie spotkalam.Kiedy moja wnuczka byla chora i miala problemy zdrowotne to zaraz dostala sie do szpitala i nie bylo mowy o terminach do lekarza specjalisty,no ale to bylo jakies 6 lat temu moze teraz jest inaczej....Ja tez przeszlam pare operacji i jak do tej pory kazali natychmiast robic termin w szpitalu tylko ja sie nie zgadzalam (ja mam czas tylko zima;-)))..)