Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

luna napisał(a): U mnie znowu ciap-kapusta, tym razem z karkowka z piekarnika.
Tej ciap-kapusty nigdy nie robiłam, muszę spróbować.Karczek też bym Ci skubnęła.Póki co jestem w pracy i idę po kanapkę z barszczykiem.

Odp: co na kolację ?

Kinia, moja córka w tym roku skończy 14 lat, a w tym wieku trochę inaczej się patrzy na siebie.Zaczyna się zainteresowanie chłopcami i wygląd jest istotny.Ważne , że chce coś z tym zrobić.Wcześniej też nie można było do niej dotrzeć z dobrymi radami i tłumaczeniem.

Odp: Odp: : : Wit

prezes napisał(a): ...no cóż drogę miałam pobłogosławioną....ale drugi driver miał chyba coś innego w repertuarze....całe szczęście,że go poskładali....brakowało mi tego forum teraz będę nadrabiać zaległości....-spóźnione życzenia dla wszystkich,którzy świętowali Czy to znaczy, że miałaś wypadek?

Odp: Odp: : : Wit

prezes napisał(a):

Wykaz pieśni, jakie należy śpiewać podczas jazdy samochodem, gdy rozwija się następujące prędkości:

80km/h - Pobłogosław, Jezu, drogi...
90km/h - To szczęśliwy dzień...
100km/h - Cóż Ci, Jezu, damy...
110km/h - Ojcze, Ty kochasz mnie...
120km/h - Liczę na Ciebie, Ojcze...
130km/h - Panie, przebacz nam...
140km/h - Zbliżam się w pokorze...
150km/h - Być bliżej Ciebie chcę...
160km/h - Pan Jezus już się zbliża...
170km/h - U drzwi Twoich stoję, Panie...
180km/h - Jezus jest tu...
200km/h - Witam Cię, Ojcze...
220km/h - Anielski orszak niech Twą
duszę przyjmie...

UWAGA! Św. Krzysztof jeździ z Tobą tylko do 120km/h. Przy większych prędkościach swoje miejsce oddaje św. Piotrowi! ........już jest ok
Słyszałam o tym.A ze św.Krzysztofem słyszałam, że powyżej 120 km na godzinę wysiada.

Odp: Odp: co na kolację ?

iwi69 napisał(a): Nie jest to dietetyczne ale jedno mozna
A pewnie Iwi, że od jednego nic nie przybędzie.Tak smakowicie wyglądają, że nie sposób sobie odmówić.

Odp: Odp: Odp: co na kolację ?

kinga napisał(a): Msewko z włąsnego doświadczenia moge powiedziec,ze wcale nie jest tak trudno zmienic nawyki zywienioweJem dość często,ale w małych porcjach,to raz,a po drugie odstawiłam wszystko co smazone,wszelakie tłuszcze(łącznie z masłem),śmietane zastapiłam jogurtem,no i wprowadziłam do swojego jadłospisu przede wszystkim dużo owoców i warzywNie wierzyłam,ze uda mi się schudnąć,gdyż ja nie mam cierpliwości,i zapalam sie do czegoś,a pózniej tego zaniechuję niestetyAle tym razem nawet jakos mi to wychodzi no i co najważniejsze są tego efektyW sypialni pod łóżkiem stoja 3 pudła z ciuchami,które są teraz dużo za duże na mnie
Może i ja wreszcie nauczę się bardziej samodyscypliny.Żeby było ciekawiej córka też się za siebie zabrała.Ale jej to pilnuję, bo ma do zgubienia i to nawet nie tak mało, ale rośnie i czuwam kiedy i co je, żeby nie popadła w skrajności.Ale widzę, że robi to z głową.Rano każe mi robić pyszne śniadanko, z warzywkami i owocami łącznie, obiadu je mniej niż dawniej, nie je słodyczy, nie słodzi herbaty a kolację je najpóźniej o 18-tej.I ćwiczy, co jest ważne.Zobaczymy, co z tego będzie, ale widzi już efekty i to ją motywuje.

Odp: co dzisiaj na obiad?

Ja nie widziałam upływu czasu dotąd, dopóki się uczyłam.Jak już poszłam do pracy, wyszłam za mąż i urodziłam dziecko, to świat jakby nagle przyspieszył.I nie da się wysiąść z tego pędzacego pociągu.
Najbardziej widać ząb czasu oglądając fotografie.Niby nie tak dawno, a człowiek taki "inny".

Odp: Odp: Odp: Odp: O)

misia53 napisał(a): kinga napisał(a): A u nas od kilku dni ok.15 stopni i piekne słoneczkoŻyć nie umieracEwciu gdybym tylko mogła to podesłałabym Ci troche słoneczka i kilka stopni ciepła
Ja też nie obraziłabym się jakbyś mi parę promyczków posłała
Misiu, ja bym się podzieliła.Właśnie wróciliśmy od teściów.Śnieg sypie na maksa, świata nie widać, drogi białe i śliskie, temp. -1 stopień.Oj jutro pójdę do parcy jak bałwan.

Odp: co dzisiaj na obiad?

Nie zrobiłam dziś zdjęcia, bo naormalnie obiad zniknął jak kamfora.
Zrobiłam roladki schabowe.Jako farsz posłużył mi starty żółty ser i podduszone na maśle pieczarki, wymieszane ze szxczypiorkiem, solą i pieprzem.Mocno rozbite kotlety oprószyłam przyprawą gyros, nałożyłam farsz, zwinęłam roladki i panierowałam w mące, jajku i bułce tartej.Po czym smażyłam na małym ogniu, często obracając na wszystkie strony, żeby się dobrze usmażyło w środku.
Zjedzone w mgniniu oka.