Odp: Odp: Mikser -KitchenAid
Babciagramolka napisał(a): No to chyba będę wyjątkiem - nie marzę o takim mikserze - prozaicznie - nawet gdyby dawali za darmo to nie mam gdzie postawić na wierzchu a dźwiganie 8 kg miksera żeby go gdzieś upchnąć to ponad moje siły i cierpliwość . Zwykły ręczny zupełnie mi wystarczy . Ciast nie piekę ( w każdym razie mało ) , a wyrabianie ciasta na pierogi na 2 osoby ,, machiną " jest bez sensu
Jeden stres mniej - nie martwię się , że nie mam i nie będę mieć .
Buniu, kochana, chodziłam koło tego, jak przysłowiowy pies koło jeża. Zwykle jestem twardo chodzącą po ziemi realistką, z okresową skłonnością do małych szaleństw marzeniowych. Odesłałam w niebyt większość, bo albo nierealne, albo zbyt ... szalone?
Mam ukochanego "Zelmera" ręcznego, jeszcze z prezentów ślubnych. Nie zamienię na nic innego. Jest agentem do zadań specjalnych (ostatnie "szaleństwo" to prezent dla Zelmerka - delikatne mleczko do czyszczenia obudów AGD. Wyszedł z liftingu jak nówka, nieśmigana).
Mąż, ten od pierwszego, własnoręcznego sernika KA, zrobił mi takie specjalne miejsce na kuchennym blacie, gdzie te 8 kg sobie bezpiecznie stoi, okryte pikowaną kapotką.
Przymierzałam się do akcesoriów-maszynki do mięsa z szatkownicą. Jako, że to wydatek kilkuset złotych za każde KA , obejrzałam na Allegro oferty wysokowydajnych Zelmerków. Mąż mi już kombinuje miejsce koło albo nad blatem, a ja kolejną kapotkę do okrycia, żeby nie żonglować sprzętem za każdym razem.
Tak przy okazji, to KA fantastycznie wyrabia wiosłem pulpety i zwykłe mielone (dla mnie to ważne, bo miałam swego czasu mały problem ze stawami i ścięgnami w rękach. Utrzymanie czegokolwiek (mikser długopracujący) w rękach, albo wyrabianie gęstej zimnej zawartości ręcznie kończyło się prawie że wyciem z bólu.
Miałam "Gorenje" z miską obrotową i hakami, ale krztusiło się po kilku minutach pracy.
Buniu, w ten grudniowy, szczególny czas życzę Ci serdecznie (bo Cię bardzo lubię ) spełnienia najbardziej szalonych marzeń, w tym i tych kuchennych, do których niekoniecznie musi należeć KA )
P.
Odp: Zielony sos do sałatki - jak go zrobić?
Pierwsze skojarzenie: salsa verde.
Drugie skojarzenie: identyczne, a do tego stary włoski sposób na podkreślenie smaku ziół: jeśli dajesz bazylię, dodaj również pietruszkę.
Trzecie skojarzenie: jak wyżej, ale z programem "MamMaryla" na kuchni.tv, gdzie bazylię i cały sos przyrządzał Włoch ... ucierając zioła w moździerzu.
Konsystencja zupełnie inna, niż z blendera-po prostu nie jest tak idealnie gładki. Czuć i widać zioła.
Andziu, melduję uprzejmie, że po ponad roku posiadania i testowania KA zdecydowałam się na zakup pierwszej przystawki: to ta dzieża, o której pisałam wyżej.
Przyjrzyj się też , bo dla mnie to bardzo fajny i użyteczny przydaś: już się zdążył przydać dwa razy, choć ledwo co rozpakowany-w trakcie robienia ciasta wyjęłam wiosło, normalną dzieżę, wraziłam do KA trzepaczkę i dzieżę 3 l z białkami.
Jak się zdecydujesz na tę szklaną m.in. do chleba i drożdżówek, to ogrzej ją w ciepłej wodzie i dopiero wtedy zacznij wyrabianie ciasta. Rośnie... jak na drożdżach
Anemonku, moja paczka ważyła z 15 kg, ale tylko dlatego, że były w niej książki z przepisami i ta szklana dzieża. Może stąd taka waga podawana na forach?
Odp: Kradzieże przed Świętami
Podepnę się
Jeśli stoi w rzędach kilkanaście bloków o podobnym lub identycznym układzie mieszkań, to kradzież jest tylko kwestią czasu.
Znany rozkład, wiadomo, gdzie są wieszaki i gdzie mogą być szafki, na których leżą trofea (klucze, komórki, kasa itp.)
Zostałam bochaterką (błąd celowy, bo gdybym nie zobaczyła przypadkiem, jak porusza się gałka od drzwi ominąłby mnie przywilej i chwała )
Pogoniłam dziada, ale był szybszy, bo szkolony na siłowni. Ja tylko na basenie i rowerze.
Poważnie: zamykajcie drzwi na zatrzask po wejściu do mieszkania.
Taki Pies Pawłowa: Zatrzask-Zamykam.
Odp: Kuchenne rewolucje - afera za aferą
Zdaje się, że to specyficzne poczucie humoru nie opuszcza ich już od jakiegoś czasu...
Nie bardzo rozumiem, po co się zgłosili do programu
Piękny jest i niech się dobrze sprawuje.No i zgodnie z imieniem niech będzie nieocenioną pomocą w kuchni
Czekamy niecierpliwie razem z Tobą Wybrałaś piękny kolor.
Od niedawna przestałam wzdychać z tęsknoty
Mam wersję Artisan, na razie bez przystawek. Muszę się przekonać, co z licznej oferty rzeczywiście jest mi potrzebne. Do miksera dokupiłam tylko szklaną dzieżę-wyrobione ciasto drożdżowe rośnie w niej fantastycznie.
Robiłam w niej też ciasto na chleb.
Z mikserem dostałam 2 książki w języku polskim, z których korzystam, żeby oswoić się głównie z czasem i pracą miksera na różnych prędkościach.
Ogólne wrażenie : lepiej niż bardzo dobre. A ostatnio Monsz zrobił sernik według przepisu z jednej z książek.
Niewątpliwy minus - wysoka cena. Nie odważyłam się na zakupy z Allegro (przedpłata na konto sprzedającego, a realizacja paczką z USA w ciągu 4-6 tygodni)-może niesłusznie? Bo sprzedają sporo taniej.
Swoją Kicię kupiłam u autoryzowanego przedstawiciela, z 5-letnią gwarancją.
Wybierając najpierw kierowałam się gustem i chęcią posiadania KA, właśnie takiego, właśnie w takim kolorze. Wybrana w ten sposób kosztowała 3800 zł, inna również pasująca do kuchni i śliczna 2200 zł. Rozsądek zwyciężył
Już teraz widzę, że z akcesoriów na pewno przyda się mniejsza dzieża metalowa (w sytuacji, gdy ciasto robi się w jednym naczyniu, a potrzeba np. ubić białka, by je dodać do ciasta) i maszynka do mięsa z kompletem sitek.
Nie kupię na pewno wiosła z silikonowymi bodaj zbieraczkami ciasta, bo na forach internetowych można wyczytać, że te "portki" po prostu się odrywają.
Nie kupię łopatki silikonowej do zeskrobywania ciasta z dzież, ani noża do pizzy z logo KA, bo używam akcesoriów z Tescomy po 7 i 10 zł, zamiast zapłacić za każde KA po kilkadziesiąt zł (albo i 104 zł za nóż).
Odp: Jak odmówić dokładki?
Stosuję sposób Pyzy : oprócz opisanego przez nią zadowolenia obu stron, mam jeszcze zapas jedzenia, przy którym mogę na drugi dzień urządzić sobie "wolny i leniwy od gotowania" dzień rodzinny, na spacer, wspólne gry, zabawy. Potem tylko odgrzać, zrobić jakąś prostą surówkę. I jest.
Mogę zapas również zamrozić i wykorzystać później, jak choćby doskonałe pierogi ruskie mojej starszej siostry.
To tyle, jeśli chodzi o bliskich.
Zastosowałam ten sposób również wobec koleżanek. Ponieważ widziały, że mi smakowało, a naprawdę nie chciałam dokładki, to na pożegnanie, po udanym babskim combrze dostałam dwa pojemniczki z sałatkami i kilka kawałków ciasta.
Jak dotąd ten sposób sprawdza się znakomicie.
Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Automat do pieczenia chleba
Ma-Gosia napisał(a): Garnek rzymski mam już kilka lat i stoi na półce nieużywany, bo mam inne naczynia w których piekę. Bardzo mnie jednak zainteresowało użycie tego garnka do wypieku chleba. mam automat i jestem z niego średnio zadowolona - z tych samych powodów co ty. Jednak mam wątpliwości! Co to znaczy "Wstawiasz garnek z chlebem do zimnego piekarnika, nastawionego na podaną przez producenta garnków temperaturę "? Nie mam żadnej instrukcji do garnka rzymskiego, temperaturę piekarnika zawsze ustawiałam intuicyjnie.
Gosiu, odezwij się na priva, czy chcesz, żeby Ci zeskanować instrukcję do mojego garnka.
Mój garnek wygląda tak :
http://www.mniammniam.com/sklep/5152,Garnek_rzymski_2_5_l_gliniane_naczynie_do_pieczenia_bez_tluszczu.html
Piekę w nim tylko chleb, bo jest nieszkliwiony i nie chcę, żeby przeszedł "obcymi" zapachami.